Anna, mama Kornela chwali mieszkańców Lewina i dodaje: – Zawsze tutaj przychodzę z synem, gdy jestem u rodziców. (fot. Włodzimierz Szczepański)
Na wsi wciąż panuje przekonanie, że najlepiej odpocząć można we własnym ogródku i nie ma po co wychodzić poza opłotki. Tymczasem takie miejsca jak plac rekreacji w Sadkowicach, czy teraz plac zabaw w Lewinie pokazują, że tak nie jest.
Plac zabaw w Lewinie jest nieopodal kościoła w centrum wsi. Trójka maluchów kręci się przy huśtawkach.
– To bardzo dobry pomysł – Anna, mama Kornela chwali mieszkańców Lewina i dodaje: – Zawsze tutaj przychodzę z synem, gdy jestem u rodziców. W Białej Rawskiej takich placów nie brakuje, na wsiach jest mało, a są jak najbardziej potrzebne.
W Lewinie też zdecydowano, że zamiast tradycyjnego zakupu tłucznia na drogę powstanie plac zabaw.
– To był zarośnięty, zaniedbany teren przy wiejskiej studni. Za jednym zamachem uporządkowaliśmy ten teren i zagospodarowaliśmy – mówi sołtys Marlena Banasiewicz.
Niedawno opisywaliśmy inicjatywę strażaków OSP w Sadkowicach. Druhowie zdobyli środki – 50 tys. złotych z LGD Kraina Rawki i zagospodarowali teren przy stawie w centrum wsi. Powstała altana, ławki, a nawet urządzenia do ćwiczeń.
– Mieszkańcy Lewina też chcą pozyskać środki na altankę przy świetlicy. Natomiast plac zabaw zrobiliśmy z Funduszu Sołeckiego. Firma, która go wykonała razem z ogrodzeniem, otrzymała 13900 złotych, 500 złotych projektant i tysiąc na lampy uliczne – wylicza.
Oświetlenia nie ma przy placu zabaw.
– Jest przy drodze ku łąkom, jak się u nas mówi, do ostatniego gospodarstwa. Dokładnie cztery lampy do gospodarstwa, którego właściciele od lat starali się o ich zainstalowanie. My wygospodarowaliśmy 1000 złotych, pani wójt dołożyła resztę pieniędzy – komentuje Banasiewicz.
Środki, z których powstał plac, pochodzą z funduszu sołeckiego z 2019 roku. Obecnie mieszkańcy nie mogą liczyć na pieniądze. W tegorocznym budżecie radni nie wygospodarowali środków na tę formę wsparcia społecznych inicjatyw. Władze gminy swoją decyzję tłumaczyły spadkiem dochodów z powodu pandemii. Pieniądze, którymi dysponuje samorząd, przeznaczono na inwestycje, głównie budowę wodociągu.
– A teraz czekamy na informacje, czy otrzymaliśmy dotację. Gdyby była akceptacja, to natychmiast ruszamy z pracami – tłumaczy Renata Tyczkowska, mieszkanka Żelaznej.
Jak oceniasz ten artykuł?
Głosów: 6
0Komentarze
Portal eglos.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wpisu. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.