(fot. arch. rodziny)
Franek nie pojawił się jeszcze na świecie, jednak już wiadomo, że nie urodzi się zdrowy. Diagnoza: złożona wada serduszka – zespół prawostronnego izomeryzmu, dla rodziców chłopca zabrzmiała jak wyrok. Nie poddają się oni jednak w walce o życie i zdrowie synka. Zbierają pieniądze na operację w Niemczech – potrzeba około 400 tysięcy złotych.
– Franek na świat przyjdzie prawdopodobnie naturalnie, bo nie ma zaleceń do cesarki. Potem odbędzie się operacja jego serduszka – mówi Joanna Zembrzucka. – Plan był taki, że pierwszy zabieg przeprowadzony zostanie zaraz po porodzie, kolejne w drugim i trzecim roku życia, ale jak ostatecznie będzie, zobaczymy – przyznaje.
Skierniewiczanka jest już mamą kilkuletnich Tosi i Ali, zawsze marzyła o dużej rodzinie, dlatego wieść, że na świecie pojawi się synek miała przybliżyć rodzinę do spełnienia tego marzenia.
– Od kilku tygodni wiemy o poważnej wadzie serca naszego nienarodzonego synka. Lekarze w Polsce mówili, że potrzebujemy dużo szczęścia i jakoś to będzie. Nie chcieliśmy, żeby było jakoś, dlatego po konsultacjach, podjęliśmy decyzję o porodzie i operacji synka w Niemczech – opowiada.
Nadzieję znaleźli u profesora Edwarda Malca, kardiochirurga z Polski, pracującego w klinice w Munster.
– Na operację potrzeba około 400 tysięcy złotych, to ogromna kwota, a sami nie jesteśmy w stanie jej zebrać – mówi skierniewiczanka.
Przyznaje, że pomoc, którą już jej rodzina otrzymała, to siła napędowa do dalszej walki o życie i zdrowie synka.
– Czuję to ogromne wsparcie ludzi dobrej woli i już dziś za nie serdecznie dziękuję – mówi. – Franek bardzo chce żyć, jest siłaczem i będzie walczył, my też się nie poddamy – zapowiada.
Zbiórkę na operację powadzi Fundacja Siepomaga. W pomoc zaangażowała się parafia św. Józefa na Rawce. W niedzielę (13.06), w ramach comiesięcznej zbiórki Caritas, cała zebrana kwota zostanie przeznaczona na operację dla Franka.
Joanna Młynarczyk
ostatnie aktualności ‹Jak oceniasz ten artykuł?
Głosów: 7
0Komentarze
Portal eglos.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wpisu. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
Dobrze ze chociaż przy badaniach lekarz mamie powiedział prawdę i miała możliwość wyboru. Brak słów na kwoty tych operacji dla maluszków, co chwilę jakaś zbiórka gdzie potrzeba ileśtam tysięcy a w przypadku SMA nawet milionów złotych! I chociaż wiadomo że rodzic dla dziecka zrobi wszystko i każdy grosz odda to w takich wypadkach bez pomocy rzesz ludzi poprostu zebranie tych kwot jest nierealne. Trzymam kciuki za malucha, za rodzinę. Nurtuje mnie pytanie czy po tej operacji to dziecko bedzie mogło żyć normalnie, czy będzie niepełnosprawne? Jakie są rokowania?
Dobrze ze chociaż przy badaniach lekarz mamie powiedział prawdę i miała możliwość wyboru. Brak słów na kwoty tych operacji dla maluszków, co chwilę jakaś zbiórka gdzie potrzeba ileśtam tysięcy a w przypadku SMA nawet milionów złotych! I chociaż wiadomo że rodzic dla dziecka zrobi wszystko i każdy grosz odda to w takich wypadkach bez pomocy rzesz ludzi poprostu zebranie tych kwot jest nierealne. Trzymam kciuki za malucha, za rodzinę. Nurtuje mnie pytanie czy po tej operacji to dziecko bedzie mogło żyć normalnie, czy będzie niepełnosprawne? Jakie są rokowania?
Dobrze ze chociaż przy badaniach lekarz mamie powiedział prawdę i miała możliwość wyboru. Brak słów na kwoty tych operacji dla maluszków, co chwilę jakaś zbiórka gdzie potrzeba ileśtam tysięcy a w przypadku SMA nawet milionów złotych! I chociaż wiadomo że rodzic dla dziecka zrobi wszystko i każdy grosz odda to w takich wypadkach bez pomocy rzesz ludzi poprostu zebranie tych kwot jest nierealne. Trzymam kciuki za malucha, za rodzinę. Nurtuje mnie pytanie czy po tej operacji to dziecko bedzie mogło żyć normalnie, czy będzie niepełnosprawne? Jakie są rokowania?