z powiatu

Głuchów

  wydrukuj podstronę do DRUKUJ20 czerwca 2021 | 10:24 komentarzy 2
Nadal pielęgnują tradycję. Przewoziny w Głuchowie

Marzena i Arkadiusz pochodzą z Głuchowa. Wełniaki to dla nich głęboka tożsamość z miejscem, gdzie się wychowali. Nie zapominają też o lokalnych obrzędach, o których dziś w opowiadaniach wspominają już tylko najstarsi mieszkańcy gminy. Jednym z nich są właśnie przewoziny.

Przewoziny to zwyczaj weselny, który dziś w zasadzie nie jest kultywowany przez pary młode. Ale jak się okazuje nie wszyscy zapominają o tradycji. Marzena i Arkadiusz mieszkańcy Głuchowa na początku czerwca wzięli ślub i tym samym postanowili powrócić do staropolskich zwyczajów.

– Przyznam szczerze, że nie spodziewałam się, że te przewoziny odbędą się aż w takim przytupem – mówi Marzena Klepaczka, mieszkanka Głuchowa.

Sama inicjatywa była małą niespodzianką od przyjaciół, którzy stanęli na wysokości zadania i wzorem sprzed lat zadbali o tradycyjne głuchowskie stroje.

– Na imprezach o charakterze ludowym kobiety w strojach są dość często spotykane. Rzadziej przebierają się mężczyźni. Podczas naszych przewozin przebrani byli wszyscy – przekonuje panna młoda, która staropolskim zwyczajem na wozie wraz ze swoim wianem udała się do domu swojego męża.

Jeszcze kilka dekad temu przewoziny w gminie Głuchów były stałym punktem programu niemalże każdego wesela.

Kiedyś to każdy miał swoje wesele. Panna młoda swoje i pan młody też swoje. Następnie po oczepinach panna młoda zamieniała wianek na czepek. Sam czepek był ozdobiony w kwiaty, które zdobione były kolorowymi wstążkami. Do dziś posiadam taki czepek.

Danuta Jarecka, była członkini zespołu ludowego „Głuchowiacy”.

Następnie kobieta ubrana w czepek zabierała ze sobą całe wiano (pierzyna, gromnica, zastawa itp.) wsiadała na wóz i wraz z zespołem oraz przebranymi gośćmi kierowała się do domu pana młodego.

– Czasem drużba w ostatniej chwili łapał krówkę albo owieczkę, którą doczepiał do wozu i tak wszyscy udawali się do pana młodego – wspomina z uśmiechem Danuta Jarecka.

Mieszkanka Głuchowa także podkreśla, że jeszcze do niedawna wesela w regionie wyglądały zupełnie inaczej. – Przede wszystkim odbywały się w domu, a zapraszane były na nie całe wsie. Ciekawym zwyczajem była także wizyta u sołtysa, gdzie rejestrowało się pana lub pannę młodą – dodaje mieszkanka.

Marzena wraz z Arkadiuszem nie ukrywają, że choć są młodymi mieszkańcami to lubią wracać do korzeni i kultywować lokalną tradycję.

– Być może nasze przewoziny też odbyły się już w trochę nowocześniejszej wersji. Nie mieliśmy konia przypiętego do wozu, a skorzystaliśmy z ciągnika. Muszę też osobiście przyznać, że byłam pierwszy raz i to od razu na swoich – kończy z uśmiechem Marzena.

PRZEWOZINY W POLSKIEJ TRADYCJI

Zwyczaj przewozin
już w drugiej połowie XIX i na początku XX wieku miał charakter zabawowy. Już wówczas dla żartu goście przebierali się za dziadów bądź za Romów, a do wozu, którym przez całą wieś jechali państwo młodzi z muzykantami, przywiązywano krowę, cielę lub psa. Był to symboliczny posag panny młodej nawiązujący do dawnych przenosin, w czasie których przewożono jej wiano do domu męża.

Jak oceniasz ten artykuł?

Głosów: 41

  • 33
    BARDZO PRZYDATNY
    BARDZO PRZYDATNY
  • 1
    ZASKAKUJĄCY
    ZASKAKUJĄCY
  • 0
    PRZYDATNY
    PRZYDATNY
  • 2
    OBOJĘTNY
    OBOJĘTNY
  • 0
    NIEPRZYDATNY
    NIEPRZYDATNY
  • 2
    WKURZAJĄCY
    WKURZAJĄCY
  • 3
    BRAK SŁÓW
    BRAK SŁÓW

2Komentarze

dodaj komentarze

Portal eglos.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wpisu. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.

Treść niezgodna z regulaminem została usunięta. System wykrył link w treści i komentarz zostanie dodany po weryfikacji.
Aby dodać komentarz musisz podać wynik
  • Gość
    ~gall anonim 2 5 dni temu

    raczej nie przebierają tylko ubierają. to nie jest żaden poliestrowy kostium zpitu "mazowsze", czy inna atrapa tradycyjnego ubioru, tylko prawdziwy strój ludowy, dla naszych przodków (i na szczęście również dzisiaj, dla osób takich jak marzena i arkadiusz) po prostu odświętne ubranie. Cały artykuł o księżackiej tradycji, a nie ma w nim ani słowa o księstwie czy księżakach. To smutne jak ten region zanikł w świadomości mieszkańców, nawet w kontekście tradycji ludowych

    odpowiedz oceń komentarz  zgłoś do moderacji
  • Gość
    ~Emilia 1 ponad rok temuocena: 100% 

    Gratulacje dla Mlodej Pary! Piekna tradycja! Powodzenia!!!

    odpowiedz oceń komentarz  zgłoś do moderacji
tel. 603 755 223 lub napisz kontakt@glossk.pl

KUP eGŁOS

Głuchów

Gospodynie z Głuchowa podjęły kulinarne wyzwanie...

Oldboye z Głuchowa pokonali piłkarskie gwiazdy

Powiat świętuje. Rodzinny piknik w Strobowie

Centrum Rozwoju Turystyki i Kultury w Kochanowie....

Między urną wyborczą a ołtarzem. Podwójny...

Gdzie głosować: GŁUCHÓW

Francuzi inwestują pod Skierniewicami. Głuchów...

Gdzie oddać oponę od traktora? To nie taka prosta...