(Fot. Sławomir Burzyński)
Rynek w Skierniewicach przebudowano w połowie pierwszej dekady XXI wieku, samorządowcy przekonują teraz, że plac „powrócił do swojego historycznego charakteru”, czyli pustego brukowanego placu targowego... Można jednak inaczej.
Kilka dni temu ratusz opublikował wyczekiwaną przez mieszkańców, nową wizualizacją. Rynek ma ocienić 36 drzew posadzonych w gruncie po stronie północnej, południowej i wschodniej placu. Środek pozostanie bez zmian. Koncepcję przygotowano w Zakładzie Utrzymania Miasta, a do projektu jeszcze jej daleko.
Jednocześnie w fundacji Pracownia Zmiany warszawskiego stowarzyszenie Miasto Jest Nasze powstała sugestia, co można zmienić w Skierniewicach.
– Przekopaliśmy całą Polskę w poszukiwaniu przykładów i okazało się, ze skala betonozy jest w miastach różna, ale Skierniewice to być może flagowy przykład skrajnego przypadku – mówi architektka Agata Garstecka, która wspólnie z inżynierem Jackiem Gęborysem przygotowała wizję zmian. – Obecnie na waszym Rynku powierzchnia biologicznie czynna jest równa zeru. Nasze sugestie, którym daleko do projektu wykonawczego pokazują, że zmiana tego jest możliwa – dodaje.
Wszystko to widać na wizualizacji autorstwa Agaty Garsteckiej. Zgodnie z koncepcją powierzchnia biologicznie czynna zwiększyłaby się do prawie 40 procent powierzchni Rynku.
Projekt miasta
Wstępny projekt uwzględnia plany ratusza dotyczące organizacji imprez na placu oraz sugestie Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. Zakłada stworzenie wokół placu zielonych skwerów o szerokości trzech metrów, gdzie miałoby być posadzonych 36 drzew o okazałych koronach, które dadzą cień. Na skwerkach znajdzie się też miejsce dla trawy, krzewów, a obok pojawią się ławki. Niebieskie kropki to przenośne okrągłe kwietniki. Centrum placu ma pozostać bez zmian.
Wizualizacja: Urząd Miasta Skierniewice
Projekt wolontariuszy
Architektka wykorzystała istniejący podział placu na kwadraty, w części z nich po usunięciu kostki brukowej umieszczając zieleń – trawę i drzewa. Obrzeża tych zielonych wysp byłby jednocześnie siedziskami. Zmniejszyła też fontannę, a w miejscu parkingów w północnej części placu zaprojektowała altanę. Obszerne pergole pojawiły się również po przeciwnej stronie placu – gdzie zwyczajowo rozkładana jest scena święta kwiatów. Przez cały plac pozostawiono wolną przestrzeń, to oś widokowa na ratusz.
Więcej na ten temat czytaj w najnowszym (26.08) papierowym wydaniu GŁOSU. Wydanie elektroniczne kupisz TUTAJ.
Sławomir Burzyński
ostatnie aktualności ‹Jak oceniasz ten artykuł?
Głosów: 11
11Komentarze
Portal eglos.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wpisu. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
Powinni wrócić do koncepcji starego rynku. Cztery wierzby w okół fontanny i żywopłoty dookoła. A tak w ogóle to po co ruszali ten stary rynek, mogli tylko fontannę wyremontować, wyrównać chodniki i jak już chcieli to mogli zerwać asfalt i położyć tą kostkę dookoła, tylko równą, a nie taką jak teraz.
Wolontariusze nie wzięli pod uwagę przebiegających przez rynek kolizji z sieciami. Można je łatwo sprawdzić na geoportalu, dostęp jest darmowy. Przebiega tam sieć ciepłownicza, kanalizacja, woda, kable elektryczne. Wizualizacja może wolontariuszy ładniejsza i lepiej rozbudza wyobraźnie.... ale na koncepcji miejskiej jest - uwaga- więcej drzew, poza tym ta miejska widać, że jest zrobiona tak by nie było kolizji z sieciami i dodatkowo można miejską rozbudować po czasie, np o zatokę parkingową. Apeluje o zdrowy rozsądek i może niech wolontariusze zrobią podobną wizualizacje do miejskiego projektu, będzie dobrze to porównać. Tylko obawiam się że mentalność ludzi jest taka że co jest propozycją miejską jest zawsze źle, obojętnie jakie byłyby intencje. Na koniec chcę jeszcze dodać, że koncepcja wolontariuszy wyklucza z Rynku wszelkie imprezy i należy wziąć pod uwagę fakt iż do projektu trzeba uwzględnić drzewa, których system korzeniowy nie zniszczy istniejących sieci. Pozdrawiam
W zasadzie to żadna z tych wizualizacji mi się nie podoba, ale z dwojga złego, wybrałbym wizualizację wolontariuszy. Wersja miejska jest trochę uboga w zieleń, natomiast wersja wolontariuszy, wygląda jak jakiś labirynt. Dzieci pewnie by się ucieszyły (mogłyby się bawić w chowanego lub coś w tym rodzaju), ale dorośli może niekoniecznie.
Będą trawniki i drzewa(zieleń), to będzie syf i malaria, bo będzie gdzie ukryć flachę i zostawić gówno po sobie...czyli powrót do tego co było 20 lat temu i więcej
Dziś ludzie bardziej dbają o czystość. A jeśli chodzi o inne nieczystości, to po ukochanym psie właściciel powinien posprzątać. A człowiek skorzysta z toalety. Dostępność do urządzeń sanitarnych i kosze na śmieci.
Tyle negatywnych komentarzy i gadania jak to kiedyś ktoś źle zrobił.... a ja się pytam gdzie byli mieszkańcy gdy usuwano zieleń z rynku i wycinano drzewa.... jako dziecko pamiętam ze ludzie mieli to w nosie a nowy rynek im się podobał. Teraz pewnie ci sami ludzie narzekają.... taka mentalność polaka... skierniewicka.... zawsze źle. A co do koncepcji zum to jest fajna, może ciut większe te wysepki mogłyby być. Koncepcja wolontariuszki do mnie nie przemawia.... wyklucza ona imprezy z rynku. Zero jarmarków bożonarodzeniowych, zlotów aut klasycznych, foodtruckow, jakiś małych koncertów czy występów...
Dobrze że usunięto stare łamiące się wieżby rozwalające korzeniami chodniki. Jak komuś przeszkadza to obok ma park, pełno zieleni.
Jażdżyk wraz z byłem prezydentem Boguszem będąc jeszcze radnym koalicyjnym głosował za betonowym Rynkiem a teraz próbuje go zazielenić. Łatwo wydaje się nie swoje pieniądze!
Pewnie masz racje ale mimo wszystko lepiej przyznać się do błędu i poprawić niż udawać, że wszystko jest w porządku i trwać w złym rozwiązaniu.
Jażdżyk wraz z byłem prezydentem Boguszem będąc jeszcze radnym koalicyjnym głosował za betonowym Rynkiem a teraz próbuje go zazielenić. Łatwo wydaje się nie swoje pieniądze!
dlatego pogońmy go przy urnach na najbliższych wyborach.