Dodatek osłonowy ma pomóc niektórym gospodarstwom domowym w pokryciu części kosztów energii oraz rosnących cen żywności. Pracownicy pomocy społecznej w Skierniewicach przyznają, że liczba wniosków nie daje pełnego obrazu problemu, ale jasne jest, że wsparcie jest niewystarczające.

Do połowy maja do MOPR wpłynęło w sumie niemal 2,7 tys. wniosków o wsparcie osłonowe. Do tej porty udało się zweryfikować 1 942. W sumie wartość wypłaconej pomocy to ponad 1 milion złotych.

Tymczasem od początku roku, jak wynika z oficjalnych danych, łączny średni wzrost rachunku za prąd przeciętnego gospodarstwa domowego wyniesie ok. 24 proc., co oznacza wzrost o ok. 21 zł netto miesięcznie.

Dodatek osłonowy to element rządowej Tarczy Antyinflacyjnej, który ma za zadanie rekompensować rosnące ceny energii, gazu i żywności. Dodatek przysługuje osobie, której przeciętne miesięczne dochody netto nie przekraczają 2,1 tys. złotych w gospodarstwie domowym jednoosobowym, bądź 1,5 tys. złotych na osobę w gospodarstwie wieloosobowym.

– Dodatek przysługuje również osobom przekraczającym wartość dochodów określonych limitem. W takim przypadku obowiązuje zasada „złotówka za złotówkę”. Oznacza to, że kwota dodatku będzie pomniejszana odpowiednio o wartość przekroczenia, a minimalna pomoc wynosić może w takim przypadku 20 złotych – wyjaśnia Barbara Jarczyńska, dyrektor ośrodka pomocy rodzinie.

Podczas poniedziałkowej (30.05) sesji rady miasta prezes Energetyki Cieplnej Mateusz Jarczyński poinformował, że taryfy zmieniają się z początkiem czerwca. – Podwyżki, które będą miały miejsce od 1 czerwca wyniosą 43 proc., jeśli chodzi o odbiorców centralnego ogrzewania. Z tym zastrzeżeniem, że opłaty obowiązujące mieszkańców dzielnica Rawka podwyżka wyniesie 78 proc. – przyznał Mateusz Jarczyński

Jeśli chodzi o Rawkę, sytuacja jest szczególna, zmodernizowane kotłownie gazowe stały się dla wspólnot potężnym problemem. Jarczyński podkreśla – nie mamy wpływu na ceny paliw oraz cenami uprawnień do emisji CO2 (ETS). Władze samorządowe miasta wystosowały apel do ministerstwa środowiska, by uregulowała rynek handlu emisjami, w przeciwnym razie polskie ciepłownie będą padać. Wówczas jeszcze nie wiedziano o problemie, który nałożył się na dobijające ciepłownictwem regulacje – czyli wojnie na Ukrainie, embargu na rosyjski węgiel, problem z dostępem do gazu.

Podwyżki, które wchodzą w życie z początkiem czerwca zatwierdzili radni pod koniec minionego roku. O ile wówczas uchwała budziła spore kontrowersji, o tyle dziś informacja o 78 proc. podwyżce cen ciepła dla części odbiorców w mieście, nie wywołała żadnej dyskusji. Rada dosłownie oniemiała.

Dobra informacja jest taka, że ministerstwo środowiska pracuje nad propozycjami zmian w handlu emisjami i częściowym zwolnieniem ciepłownictwa z obowiązku zakupu uprawnień, pod warunkiem dokonywania inwestycji, a także potencjalne wydłużenie udziału węglowych bloków 200 MW w rynku mocy.

Wiele firm z obszaru ciepłownictwa systemowego stoi na krawędzi bankructwa – przyznaje szef skierniewickiej energetyki. Zastrzega, że sytuacja EC nie jest tak trudna, przedsiębiorstwo wciąż dysponuje pewnymi zapasami opału. Kłopotem natomiast może być uruchomienie inwestycji, którą EC w tym roku zakończył, czyli uruchomienie silników gazowych do kogeneracji. To, co jeszcze rok temu wydawało się doskonałym rozwiązaniem, zważywszy na cenę uprawnień i coraz większe obostrzenia związane z dekarbonizacją kraju, dziś jest instalacją, której eksploatacja może położyć w sezonie finanse ciepłowni.