(fot. PSP Skierniewice)
Podczas akcji strażackiej w Michowicach (gm. Głuchów) zasłabł asp. sztab. Jan Biernat. Pomimo natychmiastowej pomocy, służby medyczne stwierdziły zgon. Miał 42 lata.
Płomienie opanowały zwartą zabudowę w Michowicach. Na miejscu pierw pojawili się druhowie z ochotniczych straży. Następnie przybyła jednostka państwowej straży pożarnej.
Pracowaliśmy z Jankiem na tym samym odcinku. Sytuacja z gaszeniem była już opanowana. Wszystko było pod kontrolą. Nagle Janek źle się poczuł i poszedł do swojego zespołu.
Marek Duda, komendant gminny ochotniczych straży w Głuchowie.
42-letni strażak szybko został zabrany do karetki. Po przeprowadzonej akcji reanimacyjnej stwierdzono zgon.
- Nic na to nie wskazywało, wszedł do karetki jeszcze o własnych siłach - mówi Bartłomiej Wójcik, rzecznik prasowy skierniewickiej komendy państwowej straży pożarnej.
Sama akcja gaszenia pożaru była niezwykle trudna i trwała ponad sześć godzin. W płomieniach stanął jeden z budynków gospodarczych. W środku znajdowały się materiały łatwopalne, między innymi: butle z acetylenem oraz kilka tysięcy litrów paliwa.
W pewnym momencie zagrożony był też budynek mieszkalny. Sześć osób zostało ewakuowanych. Nikomu nic się nie stało.
Przyczyną pożaru było prawdopodobnie zwarcie instalacji elektrycznej.
Bartłomiej Wójcik, rzecznik prasowy skierniewickiej komendy państwowej straży pożarnej
Jak oceniasz ten artykuł?
Głosów: 18
7Komentarze
Portal eglos.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wpisu. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
Tak to jest jak trzyma się paliwo w pojemnikach do tego nie przeznaczonych
Porządny kolega, wspaniały i uczynny człowiek. Los jest niesprawiedliwy..., kiedy odchodzą tacy ludzie w takim wieku.
Czy zgadzacie się ze mną, że życie w jednej chwili potrafi zmienić się diametralnie, po prostu kończy się , dalej już tylko trwanie i wegetacja. Bo jak żyć po stracie młodego męża , syna , ojca, który miał przed sobą jeszcze drugie tyle lat do przeżycia. Ja mam swoje doświadczenia, ale przy okazji śmierci tego strażaka taką myśl ( mam ją w głowie już długo) chciałam przekazać. Może ktoś odpowie....
Wspanialy zawod niestety czesto wykonywany przez kur#y, mam wujka strazaka, zdradza zone, tyran psychopata potrafi grozic "pomoca w popelnieniu samobojstwa"
Ale co nas to obchodzi? Widocznie rodzina patologiczna tak samo jak ty skoro wypisujesz takie bzdury na forach.
Strażaków niestety zmuszano do szczepień truciznami zwanymi szczepionkami...
Idź do znachora, bo na lekarza u ciebie już za późno. Wyborca PiS jak mniemam.