Surowiec trafił do Skierniewic bezpośrednio z portu w Gdańsku – poinformował nas prezes Energetyki Cieplnej, Mateusz Jarczyński.

Służby wojewody poinformowały, że dziś po południu (7.11) wojewoda łódzki Tobiasz Bocheński oraz prezydent Skierniewic Krzysztof Jażdżyk oficjalnie poinformują o dystrybucji kolumbijskiego węgla dla mieszkańców. Konferencja prasowa ma się odbyć na terenie spółki EC, gdzie usypano w sobotę hałdy.

Mamy gwarancję od dystrybutora, że zakupiony węgiel nadaje się do spalenia w piecach domowych, a jego wartość energetyczna jest określona – podkreśla prezes EC, Mateusz Jarczyński. Szef skierniewickiej elektrociepłowni przekonuje, że surowiec jest mu znany, przed wybuchem kryzysu trafiał na polski rynek.

Oczywiście istnieje wątpliwości, czy cała partia będzie tej samej, dobrej jakości, ale na to samorząd wpływu nie ma.

Zgodnie z ustawą o zakupie preferencyjnym paliwa stałego dla gospodarstw domowych miasto sprzedawać będzie węgiel mieszkańcom w cenie nie wyższej niż 2 tys. zł za tonę. „Po odliczeniu dodatku węglowego, który wynosi tysiąc złotych za tonę, mieszkańcy zapłacą w efekcie maksymalnie 1 000 zł za tonę węgla" – słyszymy w ratuszu. Jak informuje prezydent Jażdżyk, miasto podjęło współpracę w sprawie sprzedaży opału z gminami: Maków, Kowiesy, Lipce Reymontowskie. W sumie zapotrzebowanie samorządów to ok. 1,5 tys. ton węgla. Prowadzone są rozmowy z samorządem wiejskim gminy Skierniewice na temat sprzedaży surowca mieszkańcom wsi wokół miasta.

Węgiel w preferencyjnej cenie będą mogły kupić od samorządu osoby uprawnione do dodatku węglowego. Trzeba będzie złożyć w swojej gminie wniosek o preferencyjny zakup węgla. Mieszkańcy gmin powiatu, z którymi miasto porozumiało się w sprawie dystrybucji, węgiel będą mogli kupić w EC po przedstawieniu zaświadczenia wystawianego przez wójta, o tym, że otrzymali dodatek węglowy.

– W samym mieście mamy bardzo dużo zapytań, jeśli chodzi o sprzedaż węgla. Starczy przywołać liczby – w Skierniewicach mamy uprawnionych do zakupu 9 000 ton – mówi prezydent Krzysztof Jażdżyk.

Dysponujący zaświadczeniem z urzędu mają prawo kupić do końca tego roku 1,5 tony węgla i kolejne 1,5 do kwietnia 2023 roku. Prezydent mówi – sprzedawać będziemy ekogroszek i orzech. Dyskusja na temat jakości jest o tyle nie uprawniona, że do miasta trafi węgiel z Kolumbii. To opał, który przed kryzysem był dostępny na polskim rynku, EC po niego nie sięgał, by był stosunkowo drogi – wyjaśnia prezydent miasta.

– To nie jest indonezyjski węgiel, o którym zdążyliśmy wiele złego usłyszeć, czy przeczytać – zastrzega.

Pewną obawą co do ceny ostatecznej budzi kwestia rozkruszu, czy naturalnego efektu przeładowania opału. Eksperci szacują, że tego może być nawet ok. 100 ton. Pyłu sprzedać nie można, ale cena uwzględniać będzie odpad.

Kwestia transportu węglu do mieszkańców – spółka za dodatkową opłatą jest w stanie dostarczyć opał pod wskazany adres.

Pytanie ile ostatecznie osób zdecyduje się kupić opał. Jasne jest, że część zainteresowanych kupiła na rynku węgiel, nie czekała decyzji rządu.

Zaświadczenie umożliwiające zakupienie węgla od samorządu wydawane jest w urzędzie miasta (w gminach). W Skierniewicach w urzędzie przy ul. Senatorskiej 12 zostało utworzone stanowisko pracy, osoba zajmuje się wyłącznie tą kwestią.

Kiedy ruszy sprzedaż węgla, który od soboty jest w Skierniewicach? „W najbliższych dniach. Pozostaje kwestia formalności i przygotowania opału do sprzedaży” – słyszymy w ratuszu.