Obraz Ireneusza Rolewskiego różni się od matejkowskiego oryginału jednym niewielkim szczegółem -- to wkomponowany w dzieło zabytkowy budynek skierniewickiego dworca PKP.

Obraz Ireneusza Rolewskiego różni się od matejkowskiego oryginału jednym niewielkim szczegółem -- to wkomponowany w dzieło zabytkowy budynek skierniewickiego dworca PKP. (fot. Joanna Młynarczyk)

Już jest! W holu Centrum Kultury i Sztuki można oglądać kopię dzieła Jana Matejki „Astronom Kopernik, czyli rozmowa z Bogiem” autorstwa Ireneusza Rolewskiego. Dzieło pozostanie tu do 22 lutego, po czym ruszy w drogę do Lublina na taki sam pokaz, a następnie trafi do siedziby Parlamentu Europejskiego w Brukseli.

Ireneusz Rolewski, którego nazwisko znane jest skierniewiczanom jako kopisty obrazu Jana Matejki „Bitwa pod Grunwaldem”, skończył pracę nad kolejnym arcydziełem mistrza. Tym razem skopiował obraz „Astronom Kopernik, czyli rozmowa z Bogiem”. Dzieło będzie można oglądać w Centrum Kultury i Sztuki, po czym opuści Skierniewice, trafi do Lublina, a następnie do Brukseli.

Projekt skopiowania obrazu „Astronom Kopernik, czyli rozmowa z Bogiem” otrzymał dofinansowanie z Fundacji Orlen oraz z miasta Skierniewice w wysokości 45 tys. złotych.

Dzieło powstało z okazji obchodzonego właśnie Roku Mikołaja Kopernika. 19 lutego, w urodziny Skierniewic, przypada 550. rocznica urodzin i 480. rocznica śmierci tego wielkiego astronoma. Ponadto 2023 jest także Rokiem Jana Matejki w związku z przypadającymi trzema ważnymi datami: 185. rocznicą urodzin Jana Matejki, 130. rocznicą jego śmierci oraz 125. rocznicą powstania pierwszego biograficznego muzeum na ziemiach polskich – Domu Jana Matejki.

Obraz trafi do budynku Parlamentu Europejskiego w Brukseli, by świadczyć o polskim dziedzictwie kulturowym i naukowym – mówi Agata Niedziółka, dyrektor Muzeum Historycznego Skierniewic. – A ten obraz jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych na świecie. W 1873 roku Matejko namalował go na 400. rocznicę urodzin astronoma, dziś dzieło znajduje się w murach Muzeum Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie.

Obraz Ireneusza Rolewskiego, jako pierwsi mogą podziwiać skierniewiczanie. Dzieło pozostanie w holu CKiS przy ul. Reymonta do 22 lutego, po czym ruszy w drogę do Lublina na taki sam pokaz, a następnie trafi do siedziby Parlamentu Europejskiego w Brukseli.

Terminy spotkań z artystą Ireneuszem Rolewskim przy obrazie w CKiS:
19 lutego (niedziela), godz. 15.00 – 17.00
20 lutego (poniedziałek), godz. 16.00 – 19.00

Joanna Młynarczyk

ostatnie aktualności ‹

Jak oceniasz ten artykuł?

Głosów: 9

  • 9
    BARDZO PRZYDATNY
    BARDZO PRZYDATNY
  • 0
    ZASKAKUJĄCY
    ZASKAKUJĄCY
  • 0
    PRZYDATNY
    PRZYDATNY
  • 0
    OBOJĘTNY
    OBOJĘTNY
  • 0
    NIEPRZYDATNY
    NIEPRZYDATNY
  • 0
    WKURZAJĄCY
    WKURZAJĄCY
  • 0
    BRAK SŁÓW
    BRAK SŁÓW

4Komentarze

dodaj komentarze

Portal eglos.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wpisu. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.

Treść niezgodna z regulaminem została usunięta. System wykrył link w treści i komentarz zostanie dodany po weryfikacji.
Aby dodać komentarz musisz podać wynik
  • Gość
    ~Irek 4 ponad rok temuocena: 100% 

    Właściwie to ilość kopii/replik i szeroko pojętych wszelkich reprodukcji danego dzieła, zawsze świadczy o jego znaczeniu dla danej kultury. przykładem jest choćby Van Gogh i jego słoneczniki. Leonardo Da Vinci i jego 17/(18) dzieł malarskich. Kazimierowski i "Jezus Miłosierny". To samo tyczy się również muzyki i ich cover-ów. Trochę mniej rzeźb, architektury, fotografii i wszelkich form użytkowych. A więc ilość kopii dzieł Matejki, świadczy przede wszystkim sile i znaczeniu jego obrazów.

    odpowiedz oceń komentarz  zgłoś do moderacji
  • Gość
    ~Czytelnik 3 ponad rok temuocena: 100% 

    Dobra robota. Niewielu zawodowych artystów podjęłoby się tego chociażby ze względu na koszty środków pracy. Trzeba mieć cel , cierpliwość , spokój , opanowanie . Przecież już na początku 19 wieku warszawski artysta Zygmunt Vogel też kopiował. Tak samo Konstanty Aleksandrowicz czy Franciszek Śniadecki. Stare dzieła artystyczne ciężko jest zachować i utrzymać mimo że wchodzą nowe technologie w katedrze konserwacji i Restauracji Tkanin Zabytkowych na wydziale Konserwacji i Restauracji Dzieł Sztuki warszawskiego ASP. Szkoda że tylko dzieła historyczne , batalistyczne Matejki którego każdy w Polsce zna a nie ma kopii dzieł polskich malarzy zapomnianych z różnych epok jak Jan Polak , Marcin Czarny , Jan Reisner czy Antoni Albertrandi.

    odpowiedz oceń komentarz  zgłoś do moderacji
  • Gość
    ~Samiec Alfa 2 ponad rok temuocena: 33% 

    Jaki jest sens kopiować dzieła Matejki i do tego dostawiać elementy, które pierwotnie na obrazie nie były umieszczone... nie kumam tego trendu... Czy Pan Rolewski nie może namalować czegoś swojego? Jakiegoś Księcia i Błazna? Albo może Janusza Pastusiaka i Artura Sułka?

    odpowiedz oceń komentarz  zgłoś do moderacji
  • Gość
    ~do Samca Alfa 1 ponad rok temuocena: 100% 

    Szanowny Panie. Odpowiedź jest banalna. Kopie robi się ze względów na ich popularność i wartość. Na wyższych uczelniach związanych z kierunkiem malarstwo lub konserwacją malarstwa, kopie wykonuje się w celach naukowych. Dzięki sa osoby, które potrafią dokonywać złożonych zabiegów zwiazanych z konserwacja i renowacją dzieł. Odpowiadając na kolejne pytania, to zdecydowanie tak. Namalowalem w życiu ponad 300 swoich obrazów. Do tego można doliczyć kilka tysięcy rysunków i kilkanaście rzeźb - moich. Kopii wykonałem 8, a 7 z nich jako student. Kopernik jest już ostatnią, ale nie ze względu na Pana, ale na to, że im więcej maluję cudzym stylem tym ciężej jest malować swoje. Ponadto uzyskanie zadawalajacej iluzji oryginału, pochłania ogromny czas. "Kopernik" powstał rok po obronie, ale na jej wykonanie zgodziłem się już w 2017 roku (patrz film Bitwa). P.S. Ten trend wciąż trwa i będzie trwał. Jednak w mojej ocenie, lepsze są nawet te przeciętnie malowane niż drukowane.

    oceń komentarz  zgłoś do moderacji
tel. 603 755 223 lub napisz kontakt@glossk.pl

KUP eGŁOS

Stanisław Linart: „W powiecie też mam swoje...

Wizja rozwoju gminy i miasta Bolimów Marzeny...

Kołosowski: „Woda to dla gminy priorytet”

Słojewska: „Podejmę wszelkie środki, aby...

Z kim Lucja Skarżyńska chce rządzić?

Czesław Pytlewski kandydat na wójta gminy...

Powalczą o urząd wójta w Skierniewicach i...

Dębowa Góra: 350 tys. złotych na remont sali...

Maków gospodarzem skierniewickiego,...

eOGŁOSZENIA

Już teraz możesz dodać ogłoszenie w cenie tylko 5,00 zł za tydzień - POZNAJ NOWE OGŁOSZENIA