(fot. PSP Skierniewice)
W płomieniach stanął jeden z domów, a także budynek gospodarczy w Miłochniewicach (gm. Głuchów). Na szczęście żaden z mieszkańców nie odniósł obrażeń. Policja ustala przyczynę pożaru.
Nie jesteśmy w stanie na chwilę obecną podać nawet wstępnej przyczyny. Najważniejsze, że w pożarze nie ucierpiała żadna z osób mieszkających na posesji.
Aneta Placek-Nowak, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Skierniewicach
Płomienie oprócz domu oraz budynku gospodarczego zajęły również naczepę auta ciężarowego. Auto nie uległo zniszczeniu.
Cała akcja gaszenia trwała około czterech godzin i z pierwszych relacji strażaków wynika, że było to wymagające zdarzenie. Na miejscu działało 10 zastępów straży pożarnej z powiatu skierniewickiego i rawskiego. Asystowało również pogotowie energetyczne.
Na miejscu był również prezes zarządu ochotniczych straży pożarnych w gminie Głuchów, który podkreśla o dużej ilości paliwa. Sam nie wyklucza, że prawdopodobnie powodem mogło być przede wszystkim zwarcie instalacji elektrycznej.
- W pewnym momencie nie brakowało dużo, aby ogień z paliwa rozprzestrzenił się dalej na ulicę. Nadpaliły się nawet drzewa przy drodze, a także znak drogowy – mówi Michał Mikołajczyk, prezes Ochotniczej Straży Pożarnej w Michowicach, która również pomagała w czasie gaszenia pożaru.
Jak oceniasz ten artykuł?
Głosów: 10
2Komentarze
Portal eglos.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wpisu. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
Dlatego najlepiej dla pogorzelców jeżeli domniemaną przyczyną pożaru jest zwarcie lub przyczyny niezależne od właściciela posesji, nawet jeżeli pożar mógłby wydarzyć się z winy właściciela, choć oczywiście nie można nikomu tego życzyć i nie wiadomo jak było w tym przypadku. Aczkolwiek czasami sami się prosimy przez nieodpowiednie zabezpieczanie materiałów łatwopalnych i tutaj nie chodzi o przepisy tylko własną odpowiedzialność.
Piszecie bo się dobrze czyta ktoś widział od czego się zaczęło palić jaka była prawdziwa przyczyna takie domniemania robią tylko kłopoty paliwa na pewno trochę mieli prowadzili transport tyle ile przewidują przepisy też jestem pogożelcem i nawet nie wiecie ile to jest tłumaczenia w sądzie bo komendant musi wpisać przyczynę choć jej nie zna.