(fot. Beata Pierzchała)
Mamy XXI wiek. Elektronika jest wszechobecna. W telefonie mamy cały świat. A tymczasem rada gminy Maków pracuje na drukowanych na papierze materiałach. Czy radnym nie szkoda lasów?
Tyko dwie uchwały procedowane na sesji rady gminy (23.11), to siedem kartek papieru A4. Pomnóżmy to przez 15 radnych, wynik to 105 kartek. Tyle stron ma dobra książka lub szkolny podręcznik, a przypominam, że są one znacznie mniejszego formatu niż A4. Dlaczego rada pracuje „na papierze”?
– Na początku kadencji zgłosiliśmy wniosek, żeby materiały na sesje były przesyłane na nasze skrzynki meilowe w formie elektronicznej, ale większość radnych nie zgodziła się na to – tłumaczy Agata Michalak-Wójcik. – Całą kadencję otrzymujemy drukowane materiały pocztą lub rozwozi je pracownik urzędu.
Podczas wspomnianej sesji procedowano pięć uchwał. Przyjmijmy, że każdą z nich wydrukowano średnio na 3,5 kartkach papieru A4. Wychodzi na to, że na drukowanie materiałów na jedną sesję zużyto 1050 kartek A4, czyli ponad dwie ryzy papieru. Rada gminy Maków w tej kadencji spotykała się już 58 razy. Lekko licząc na materiały dla radnych zużyto ponad 60 900 kartek, to ponad 121 ryz papieru, czyli 304,5 kg papieru.
Cały artykuł w papierowym wydaniu "Głosu" z 30 listopada.
Jak oceniasz ten artykuł?
Głosów: 7
0Komentarze
Portal eglos.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wpisu. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
Dlaczego nie wrzuciliście drugiego z tematów wydania papierowego ,,Lokalne podatki w górę o 15 %,, To niestety dla gminy i was ludzi bardziej interesuje.Dlaczego nic nie ma o wielkiej fecie na Świętym 640tyś zł z budżetu.Następne wiadomosci od was pewnie będa o Jarmarku. Bo to przecież najistotniejsze. Mniej rzetelni od was są chyba tylko ci z Esk24.
Papier nie idzie do kosza tylko do recyklingu.Mieszkancu dziennie spalają więcej drzewa które nie powróci. Tutaj szukajmy ochrony środowiska. Ta wasza gazeta jest z większości z makulatury.Recykling to wielki przemysł zatrudniający ludzi. Najlepiej zlikwidować wszystko i smartfon w zęby.
Tak mieszkaniec ma zupełną rację niech redaktor zajmie się problemami jakimi borykają się mieszkańcy. takie jak ścieki ,kanalizacja drogi powiatowe źle zaprojektowane i niechlujnie wykonane. smrodami z Agaris niszczonymi drogami przez spółkę. O tym się nie pisze prawdy tylko promuje, jaki to super sponsor. Tylko rocznie gmina traci miliony za niepłacenie podatku od działalności tej firmy bo ktoś sobie wymyślił że to rolnik. Te tematy którymi się zajmują to tematy zastępcze. Od dawna gazeta ta stała się areną propagandy wybrańców. Prasa powinna być dociekliwa ,wymuszać dyskusję ,reprezentować czytelników a nie być reprezentantem władz gmin czy powiatu.
Cieszę się, że "wymuszamy dyskusję" i dziękuję za Pana (nomen omen) głos. Pozdrawiam
A czyja to wina, że agaris nie płaci podatków, redaktora czy gminy? poza tym o agaris w Głosie było już dziesiątki razy. To nie temat zastępczy tylko temat naszej przyszłosci, bo wy odejdziecie i nawet jednego drzewa nam nie zostawicie
Kto Bogatemu zabroni.Stać nas na wszystko a jak nie to weźmiemy kredyt.Temat ważny aczkolwiek widzę że taki zastępczy w stosunku do innych ciekawszych rzeczy które u nas się dzieją. Wiemy doskonale że w Głosie jeśli już coś krytycznie o Makowie to tylko w błachych sprawch o poważnych wywołujących dyskusję pisać nie możecie.To jest absurd całej sytułacji.Na papierze radni mają napisane co mają i kiedy mówić.Elektronicznie mogli by się już pogubić.
A może Pani Agata znana ze zbiórek np na własnego psa, bo nie stać ją na utrzymanie czworonoga. Zrobila zbiórkę na papier.W gminie Maków radni są w różnym wieku nie każdy używa internetu.Proponuje tej Pani złożyć wniosek do gminy by ona nie dostawała wersji papierowej i sprawa załatwiona.Pani redaktor w gminie jest tyle spraw ważniejszych,takich które kwalifikują się do artykułu.A na przyszłość jak przychodzimy na sesję to uczestniczymy do końca,wtedy relacje będą może bardziej trafne.
Byłoby super, gdyby każdego posiadacza czworonoga było stać nie tylko na "bieżące" utrzymanie, ale również na pokrycie kosztów leczenia rzędu 20 tys. Nie popierasz? Nie musisz, ale zachowaj takie komentarze dla siebie
Praca dziennikarza nie polega na siedzeniu na sesjach. Jeśli zaś chodzi o "ważne sprawy", to poruszam je w każdym wydaniu. Jeśli jest coś, o czym powinnam napisać, czekam na informację 603 755 182. Pozdrawiam