(fot. Anna Wójcik-Brzezińska)
Pracownicy skierniewickiego marketu przyłączyli się (30.12) do ogólnopolskiego strajku ostrzegawczego w sieci Kaufland.
– Chcemy tu pracować i pytanie, o to, dlaczego nie zmienimy pracy, skoro nam się nie podoba, jest nieuczciwe. Pracodawcy muszą ponosić odpowiedzialność za ludzi, którzy pracują na ich wypasione auta, wczasy w egzotycznych krajach – mówi jedna z kasjerek.
W regionie do akcji przystąpili pracownicy sieci w Łowiczu, Sochaczewie oraz Żyrardowie. Market w Skierniewicach pracował bez zakłóceń (z punktu widzenia klientów).
– Zabrali nam benefity (co miesiąc pracownicy otrzymywali 30 złotych, które wydawali na zakupy w sklepie), odebrano 500 złotych motywacyjnego, które było bonusem za niewykorzystywanie L4, pozbawiono nas 300 złotych tzw. „dużego miasta”, czyli premii za obrót w sklepie. Każda z tych decyzji była konsekwencją podwyższenia w kraju wysokości najniższej pensji. Odebrano nam „gruszę”. Nie mamy stażowego, co jest szczególnie frustrujące np. dla pracowników, którzy ze sklepem związane są od lat – powody przeprowadzenia akcji protestacyjnej wyliczali pracownicy skierniewickiego marketu.
– Chcemy tu pracować i pytanie, o to, dlaczego nie zmienimy pracy, skoro nam się nie podoba, jest nieuczciwe. Pracodawcy muszą ponosić odpowiedzialność za ludzi, którzy pracują na ich wypasione auta, wczasy w egzotycznych krajach – mówi jedna z kasjerek.
Protestujący żartowali, że równie dobrze wszyscy strajkujący mogą iść na L4, skoro pracodawca wycofał się z dodatku za frekwencję.
– Odebrano nam – dosłownie – motywację. Jak możliwe, by wykształceni menadżerowie tego nie dostrzegali?! – irytowała się jedna z kasjerek.
– Pracuję w Kauflandzie od osiemnastu lat, poczułam się mocno dotknięta decyzją pracodawcy, gdy otrzymałam 200 złotych pensji mniej, gdy urodziłam dziecko – mówiła inna.
Klienci przechodzący obok grupy protestującej bili brawa, w geście solidarności z pracownikami Kauflandu unosili kciuk w górę. Podziwiali odwagę protestujących.
Strajkujący oprócz kwestii płacowych podnosili, że problemem sieci jest mała liczba zatrudnionych. Przez to pracy jest bardzo dużo, a część obowiązków zlecana jest dodatkowo.
Osoby, z którymi rozmawialiśmy, podkreślają: – W tej sytuacji trudno się dziwić dużej rotacji pracowników w sklepie.
Mówią o sytuacjach, gdy nowozatrudnieni odchodzili po miesiącu, nie wytrzymywali okresu próbnego.
Pytamy o komentarz dyrektora marketu. Ten odsyła nas co centrali:
– Nie utrudniam pracownikom przeprowadzenia akcji protestacyjnej. Naturalnie, przygotuję raport z tej sytuacji. Zostałem do tego zobligowany przez pracodawcę – dodaje.
Zarząd firmy nazywa strajk nielegalnym, a w oświadczeniu informuje, że nie wypłaci wynagrodzenia za godziny poświęcone na protestowanie.
Sobotni (30.12) strajk ostrzegawczy miał objąć wszystkie sklepy sieci w Polsce. W regionie do akcji przystąpili pracownicy sieci w Łowiczu, Sochaczewie oraz Żyrardowie.
Market w Skierniewicach pracował bez zakłóceń (z punktu widzenia klientów). Do akcji przyłączyli się emerytowani pracownicy sieci, osoby, które były związane z siecią, ich rodziny.
Od 1 stycznia 2024 roku najniższa pensja krajowa ma wynieść 4 242 złote (brutto). Pracownicy Kauflandu dostaną więc podwyżkę, która wymagana jest przez prawo. Pracownicy jednak otrzymać mają najniższą krajową pensję, a dochód z premii wyniesie maksymalnie 200 złotych (zamiast 500 złotych obecnie).
Biuro prasowe Kauflandu w oświadczeniu, którego treść udostępnił jeden z branżowych portali informacyjnych, deklaruje, że firma "priorytetowo traktuje kwestię satysfakcji pracowników. Od początku działalności zapewnia pracownikom stabilne i bezpieczne zatrudnienie, atrakcyjne wynagrodzenie, możliwości rozwoju oraz świadczenia pozapłacowe dostosowane do aktualnych potrzeb zatrudnionych".
W oświadczeniu podkreślony jest fakt podwyżek o 600 zł brutto. Propozycja ta ma być "jednoznacznie korzystna dla pracowników", a strajki "godzą w interesy pracowników". Zarząd firmy informował również, że strajk jest nielegalny, a pracownicy, którzy wezmą w nim udział, za czas poświęcony na protestowanie nie otrzymają wynagrodzenia.
Sieć Kaufland Polska przygotowała oświadczenie, które opublikowały portale internetowe.
„W nawiązaniu do pojawiających się w mediach informacji dotyczących strajku ostrzegawczego organizowanego przez jeden związek zawodowy, planowanego na 30 grudnia br., pragniemy podkreślić, że w naszej firmie priorytetowo traktujemy kwestię satysfakcji pracowników. Od początku działalności zapewniamy pracownikom stabilne i bezpieczne zatrudnienie, atrakcyjne wynagrodzenie, możliwości rozwoju oraz świadczenia pozapłacowe dostosowane do aktualnych potrzeb zatrudnionych. Pod względem oferowanych warunków finansowych od kilku lat znajdujemy się nieprzerwanie w czołówce sieci handlowych w Polsce, a podwyżki wynagrodzeń przyznajemy naszym pracownikom regularnie każdego roku. (…) Pomimo wyzwań, jakie stawiają przed nami rosnące koszty działalności oraz wysoka inflacja, zdecydowaliśmy się na przyznanie pracownikom podwyżek wynagrodzeń, zgodnych ze standardami rynkowymi. Przeznaczyliśmy na ten cel 110 mln zł, a pracownicy objęci pierwszą turą zmian mieli otrzymać podwyżkę wynagrodzenia zasadniczego w wysokości 600 zł brutto. Propozycja została przedstawiona wszystkim organizacjom związkowym działającym przy naszej firmie."
Kaufland to sieć hipermarketów należąca do niemieckiej grupy Schwarz. Grupa ta ma w swoim portfelu także sieć dyskontów Lidl.
Jak oceniasz ten artykuł?
Głosów: 62
20Komentarze
Portal eglos.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wpisu. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.
Chcieli tuska, mają tuska.... I jeszcze sprawdzacie czy jesteśmy kumaci, nie tak jak ci za pi********ę... Tragedia. Trzeba było sprawdzać czy normalni głosowali na wyborach...
Z jednej wypowiedzi utkwiła mi informacja że pani ubolewa iż nie ma dodatku wczasy pod gruszą... Na dzisiejsze czasy raczej to rzadkość albo wyższa kadra takie dodatki dostaję.
NIEMCY DAJĄ PODWYŻKĘ POLAKOM PRACUJĄCYM NA NIEMIECKICH PANÓW. CHYBA SIĘ POSIKAM, ZA TAKIE WIADOMOŚCI.
Ci ludzie niech się obudzą w końcu ,zabrali im dodatki kosztem podniesienia minimalnej Pracodawca szuka gdzie kasę uciułać dla siebie mogli by pujsc wszyscy na L4 to by zobaczyli z Kauflanda jakie straty by mieli na sprzedaży i towarze .Jeszcze im obciąć kasę za strajk tym bardziej iść na L4
Lidl na Sobieskiego ma lepsze warunki ?
Chcieliście Niemców to teraz macie . Niemcy dopiero teraz nam pokażą kto tu rządzi.
Wolę niemców niż kaczystan
Ciężką pracę to mają kurierzy, którzy od 5 rano do 19 rozwożą paczki po 30 kg za najniższą krajową. Za to nikt się nie weźmie. A co zrobią kupujący w sklepach? Są kasy samoobsługowe!
To samoobsługowo sobie zamów towar, wyjmij towar z palet na magazynie i wyłóż na sklepie, uprzednio zamiatając syf który robisz podczas beztroskich zakupów. Szczyt ignorancji i głupoty
Jak głosowałeś na PO to nie szkoda mi takiego w ogóle. Modra w kubeł i do roboty, w niedziele też na pracować KAŻDĄ!!! Każdy normalny by się z tego niemieckiego badziewia zwolnił i poszedł do pracy do uczciwych ludzi. Nie wspierajcie Niemców, działajcie dla POLSKI.
A gdzie ty masz uczciwych polskich pracodawców
A mi szkoda takiego pisowskiego frajera, co nie ma pojęcia ile nakradł PiS, ale jest takim bezmózgim typem, że potrafi tylko do$%#$ć komuś, żeby lepiej nie miał niż on sam. PiSowcy maja małe fiutki.
Przede wszystkim szacunek dla pracownika, bo inaczej My sprzedawcy, kasjerzy(cytuje-półgłówki ,debile) to mowi kulturalny klient itd. Naprawdę zastrajkujemy i ciekawe co Ci wszyscy pracodawcy, kupujący zrobią!!!!!!
kiedyś (już nie pamiętam w jakim państwie,ale to mało istotne) też mieli za nic ludzi pracujących w służbach oczyszczania miasta I jak oni zastrajkowali i zaczeły się zbierać sterty śmieci ,pokazały się szczury...zaczęto doceniać tych ludzi w pandemie sklepy pracowały biura administracja szkoły pozamykane
Tak to prawda, ale przykład idzie z góry, skoro państwo nie szanuje swoich pracowników to jak ma szanować Kaufland? Nauczyciele teraz maja pensje zasadniczą niższą niż najniższa pensja i to po wielu awansach. Pensje ich do najniższej pensji wyrównują ich dodatki i nadgodziny które de-facto są darmowymi godzinami. I co ktoś o tym głośno mówi protestuje? Od razu byłoby larum że ludzie nie mają co z dziećmi zrobić.
Wyzsza minimalna ,to koniec dodatkow.i co w tym dziwnego???na podwyzce minimalnej to najlepiej wychodzi budzet panstwa,a najgorzej pracodawcy szczegolnie mali,kafelkarz bedzie robil na czarno,murarz tez,mam mala firme zatrudniamy 10 osob i sytuacja jest taka ,ze liczymy sie z tym zeby w kazdej chwili moc zawiesic dzialalnosc.....nie mamy z czego dokladac,nie jestesmy intelem zeby na jednego pracownika dostac 3 mln zl dotacji,nie mamy wujka ministra co by dla nas stworzyl program np.willa plus albo inne milionowe granty
tfusk przy władzy w Polsce więc Niemcy mogą byc spokojni o swoje interesy
Niech pracownicy jeszcze wiedzą, że najbogatszą osobą fizyczną w Niemczech jest właśnie właściciel sieci sklepów Kaufland Lidl którego majątek szacowany jest na 100 (sto) miliardów euro. Jeśli są jakieś wątpliwości to proszę do właściciela.
Wyzysk człowieka przez człowieka, jak w Chinach .L 4 się kłania.
Tak się kończy podnoszenie płacy minimalnej przez polityków. Pracodawcy mają mniej kasy dla pracowników, którzy przynoszą firmie więcej i są bardziej zaradni, ponieważ trzeba więcej zapłacić tym najsłabszym.. Podziękujcie PiSowi, za to, że się do tego przyczynił. Sam nie zarabiam najniższej krajowej, pracując w innej branży, ale podwyżki nie dostanę z początkiem roku, a w kwietniu, jeśli perspektywy biznesowe się poprawią. A z początkiem roku za wszystko zapłacę drożej, żeby ci z minimalną krajową dostali więcej. Super. Tak czy inaczej podziwiam, że Wam się chce strajkować, może będzie się opłacać, a sam bym raczej nikogo w taki widowiskowy sposób o większe pieniądze nie prosił. PS. Może Prezydent Miasta hojnych pracodawców Wam zapewni na poligonie, już kiedyś pisałem w komentarzu, żeby zapytał ludzi jak się w tym mieście pracuje ;)