- Mówiąc w skrócie spektakl opowiada o relacjach między matką i synem, a tak naprawdę jest o samotności i braku miłości - mówi reżyser przedstawienia Robert Latusek. To również przedstawienie o uzależnieniu od Internetu, izolacji oraz zaburzeniach afektywnych i lękowych.

Autorem sztuki „Kruk z Tower” jest białoruski dramaturg młodego pokolenia Andrzej Iwanow. Na scenie pojawia się jedynie dwójka bohaterów - matka, grana przez Ewę Audykowską-Wiśniewską i nastoletni syn Kostia w tej roli Mateusz Czwartosz, który mówi o granej przez siebie postaci:

- To chłopak po bardzo różnych ciężkich przeżyciach - zmarł mu ojciec, w szkole jest prześladowany. Myślę, że to już powoli przestaje być wyjątek - młoda osoba, która ma depresję, która wpada w ciężkie stany. Niestety powoli staje się normą.

Chłopak zamyka się w sobie po śmierci ojca. Jego matka za wszelka cenę próbuje nawiązać jakikolwiek kontakt z synem. Do tego celu postanawia wykorzystać świat wirtualny. Spektakl spotkał się z pozytywnym opiniami wśród krytyków, którzy zwrócili uwagę na doskonałą grę aktorską oraz minimalistyczną scenografię Katarzyny Zbłowskiej, która tworzy intymny klimat i nie przytłacza, dzięki czemu widz skupia się na dialogach między bohaterami.

W czwartek 4 kwietnia spektakl zawita do Centrum Kultury i Sztuki w Skierniewicach. Skierniewiccy widzowie zobaczą go w ramach „Wojewódzkich Jaracza Wędrówek”. Do tej pory aktorzy z łódzkiego teatru w ramach wspomnianego cyklu w Skierniewicach zaprezentowali muzyczne przedstawienie „Róbmy swoje” z piosenkami Wojciecha Młynarskiego oraz klasykę amerykańskiej dramaturgii „Szklaną menażerię” Tennessee Williamsa.

Łódzki „Kruk z Tower” miał swoja premierę na początku 2022 roku i został zrealizowany w ramach Sceny Inicjatyw Aktorskich ProScenium.