Cytryny hodowane w doniczkach to już klasyk. Odważniejsi działkowcy dziś wybierają sadzonki mini kiwi, w kilku różnych odmianach. Owoce jednej z nich do złudzenia przypominają kiwi z charakterystyczną skórką, jakie znamy z marketów. Są jednak o wiele mniejsze. Inne odmiany mini importowane do sklepów z Hiszpanii czy Grecji obecnie można już wyhodować w przydomowym ogrodzie.

Uwagę klientów przyciągają krzyżówki – malinotruskawka, czy porzeczkoagrest.

– Dzięki temu, że łączymy różne odmiany zyskujemy cechy smakowe i odpornościowe – przekonują szkółkarze. – To też odpowiedź na zapotrzebowanie rynku. Klienci wciąż pytają o nowe odmiany, lubią być zaskakiwani. Oczywiście nie krzyżuje się czegoś co się nie udaje i nie jest lepsze niż odmiany bazowe.

Owoce malinotruskawki wizualnie bardziej przypominają malinę. W smaku mają jednak więcej z truskawki. Owoce, w przeciwieństwie do maliny są pełne, bardziej jędrne. Roślinę można uprawiać nie tylko na działce, ale też w donicach na balkonie. Latem należy pamiętać o codziennym podlewaniu, bo źle znosi przesuszenie.

Z dobrze pielęgnowanego krzewu porzeczkoagrestu można zebrać nawet 6 kilogramów owoców, które łączą aromat czarnej porzeczki i delikatnie kwaskowatego smaku agrestu. Zbiór jest łatwiejszy, bo krzew jest bezkolcowy.

Działkowcy, którzy wolą jednak pozostać przy odmianach bazowych mogą wybierać w odmianach malin w kilku kolorach. Owoce mogą być m.in. żółte i czarne. Każda z odmian różni się nieco w smaku.

– Choć klienci szukają nowinek, to wciąż największą popularnością cieszą się maliny, agrest i porzeczki – wylicza Marek Wędrowski, właściciel szkółki pnączy. – To klasyki, których sprzedajemy najwięcej. Do łask wróciła też morwa.