„

Kolejne próg zamontowany na drodze z Makowa do Świętego. Nie wiem po co tam spowolnienie ruchu, z jednej strony wjazd do lasu z drugiej w teren zabudowany – stacja diagnostyczna i kilka domów, ruch pieszych praktycznie żaden brak szkoły, czy placu zabaw. Skoro po remoncie drogi trzeba stawiać przeszkody, to po co było wydawać pieniądze na drogę trzeba było zostawić jak było, efekty były by takie same.” – taki komentarz można przeczytać pod naszym artykułem „Próg zwalniający – za czy przeciw?”,

komentujący to mieszkaniec gminy Maków. Na głosowym profilu FB komentarzy jest dużo więcej, znaczna część komentujących opowiada się przeciwko progom, a tymczasem mieszkańcy chcą kolejnego progu.

– Otrzymałem pismo od mieszkańców Świętego, w którym dopinają się o kolejny próg w swojej miejscowości – mówi wójt Jerzy Stankiewicz. – Podpisała się pod nim 30 osób. No to, co mam zrobić?

Najprościej byłoby po prostu odmówić, ale wójt nie bierze takiej ewentualności pod uwagę. Na nowo wyremontowanej drodze powiatowej Maków-Chlebów, stanie więc kolejny próg. Już trzeci, a w Świętym drugi. Ten nowy ma być usytuowany w samym środku miejscowości, tuż obok kapliczki na górce. Podobno samochody szybko jeżdżą, ale przecież przez całą wieś można iść chodnikiem, nikt nie musi tam poruszać się jezdnią. Czemu ma służyć ten próg?

Pytań jest mnóstwo, w tym o nowy próg tuż za tablicą oznaczającą początek Makowa, o którym w komentarzu napisał internauta. Dlaczego tam został ustawiony próg? Przecież wyjeżdżający z Makowa nie muszą zwalniać.

- Ale podobno ci, którzy wjeżdżają do Makowa jeżdżą szybko – wzrusza ramionami wójt. – Mieszkańcy chcieli, to postawiliśmy.