Magia poloneza, humor sceniczny i elegancja jak na światowych balach – w sobotę (1.02) maturzyści z Liceum Klasycznego w Skierniewicach bawili się na swoim pierwszym dużym balu. Studniówka w Klasyku to coś więcej niż pożegnanie najstarszego rocznika w szkole – to celebracja lat wspólnej nauki i przygotowanie do kolejnego rozdziału życia, który maturzyści zaczynają z pewnością siebie i siłą marzeń.
„Jesteście 23. rocznikiem Klasyka. Wasze nazwiska pojawią się w księdze absolwentów od numeru 1139. Historia bogata, każdy wniósł coś osobistego, coś niepowtarzalnego, tak jak niepowtarzalny jest człowiek” – zwrócił się do młodzieży ks. dr hab. Piotr Karpiński.
Dyrektor Klasyka – filozof i wychowawca – symbolicznie żegnając kolejny rocznik, podał młodzieży dezyderat, który w dniu, gdy każdy z absolwentów zaczyna pisać własny kodeks, może być uniwersalnym przewodnikiem po nieznanym.
„Przechodźcie spokojnie przez hałas i pośpiech – nie tylko tej nocy, ale przez całe życie” – przywołał słowa „Desideraty” Maxa Ehrmanna. Wychowawca zachęcił, by dążyć do swoich dezyderatów – rzeczy, o które warto zabiegać, nawet jeśli dziś wydają się odległe i niejasne. Podkreślił, że słowa Ehrmanna, choć napisane niemal sto lat temu, nadal niosą prostą, ale mocną prawdę: bądźcie spokojni w sercu, ale odważni w działaniu.
Nie dajcie się zwieść pośpiesznemu tempu świata. Znajdźcie czas na ciszę – czy to pod gwiaździstym niebem, czy w otoczeniu ludzi, których kochacie.
Kończąc przemówienie dyrektor Piotr Karpiński, zaznaczył, że każdy maturzysta tej nocy powinien poczuć się jak „dziecko wszechświata” – nie mniej ważne niż drzewa czy gwiazdy, bo każdy z nich ma prawo być tutaj i zostawić swój ślad. Życzył, by każdy z nich znalazł w życiu miłość. Wszak to ona, jak mówił, czyni nasze życie pełnym i ludzkim.
Abiturienci mają świadomość, że egzaminy, do których przystąpią w maju, to ich symboliczny krok w dorosłość, w której każdy z nich będzie musiał odnaleźć swoje miejsce. Początkowo kompasem pozostaną wychowawcy – nauczyciele i rodzice – ale czas, gdy zapragną samodzielności, przyjdzie w mgnieniu oka.
Jednak to nie fakt, że bal odbywał się w Klasyku, uczynił ten wieczór szczególnym. Tym, co naprawdę nadało wydarzeniu wyjątkowy charakter, była więź łącząca społeczność szkolną – wspólnota, która tworzy coś więcej niż zwykłą placówkę edukacyjną. Część oficjalna studniówki wypełniała wszelkie wymogi dużego wydarzenia kulturalnego i w istocie była takim wydarzeniem. Została przygotowana z rozmachem, na jaki zasługują tylko wyjątkowe chwile.
Młodzież zaprezentowała humorystyczne przedstawienie będące dowcipnym, ale pełnym ciepła obrazem rzeczywistości szkolnej, w której uczniowie nieustannie mierzyli się z ogromnymi wymaganiami nauczycieli. Spektakl wzbudził salwy śmiechu i owacje, będąc nie tylko okazją do żartów, ale także do refleksji nad wspólnymi przeżyciami i wyzwaniami, jakie napotykali na swojej drodze.
Prowadzący uroczystość otwierającą bal studniówkowy w imieniu rówieśników zadeklarowali: „Po wielu latach wytężonej pracy jesteśmy o krok od rozpoczęcia nowego rozdziału w życiu. Jesteśmy gotowi go zrobić”.
Podziękowali za intelektualny, etyczny i praktyczny ekwipunek, w jaki zostali wyposażeni na drogę. Pedagogom podziękowali, "że wierzyliście w nas, motywowaliście do działania i pokazywaliście, jak ważna jest wiara w siebie. Bez waszego zaangażowania nie bylibyśmy tu, gdzie jesteśmy dzisiaj. Wasza obecność w naszym życiu będzie dla nas na zawsze źródłem inspiracji”.
Ciekawy był cytat, który posłużył młodym za zachętę do rozpoczęcia nowej podróży. Natchnienie zaczerpnęli od Andrzeja Sapkowskiego. „Coś się kiedyś zaczyna, a coś się kiedyś kończy. Taka jest kolej rzeczy i porządek świata. Fragment naszej drogi życiowej związany z tą szkołą, z tym liceum, nieubłaganie dobiega końca”.
Życzenia na przyszłość? „Bądźmy odważni, ambitni i nigdy nie zapominajmy o swojej sile i wewnętrznym potencjale!” – to odpowiedź pokolenia Z, absolwentów skierniewickiego Klasyka.
W podniosłym momencie, jakim niewątpliwie jest dla młodzieży bal maturalny, towarzyszyli im najbliżsi. Maturzyści podziękowali im – za ich miłość, troskę, opiekę i nieocenione poświęcenie.
Rodzice skierowali do wspólnoty, jaką jest Klasyk, słowa: „Razem stworzyliśmy coś pięknego”. Życząc młodym dobrej zabawy, zapewnili: „Macie wiedzę i siłę, by zmieniać świat, by pisać własną historię. A teraz cieszcie się, bawcie i śmiejcie!”
Wychowawcami najstarszego rocznika liceum są Agnieszka Bartosik, Marek Pągowski i Jacek Marczak. Pedagodzy odebrali od wychowanków piękne podziękowania i dowcipne pamiątki – statuetki Oskarów w kategoriach wyznaczonych przez młodzież. Trofea dla wychowawców były dedykowane „Najlepszym z najlepszych”.
„Pokazaliście, że potraficie mierzyć się z wyzwaniami, stawiać czoła trudnościom i rozwijać swoje umiejętności” – mówili, zwracając się do podopiecznych. „Dziękujemy Wam za te wspólne chwile, za uśmiechy, inspirujące rozmowy i niezapomniane momenty”.
Lekcja, o której muszą zawsze pamiętać? Marek Pągowski powtórzył instrukcję, która powstała sto lat temu:
„(…) Jesteś odważniejszy, niż sam w to wierzysz. Jesteś silniejszy niż ci się wydaje, i jesteś mądrzejszy, niż myślisz” – powiedział Krzyś do Kubusia Puchatka.
Jak oceniasz ten artykuł?
Głosów: 6
0Komentarze
Portal eglos.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wpisu. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.