W maju 1990 roku władze Skierniewic sprzedały budynek przy ul. Mszczonowskiej 33/35, znany jako „biały dom”, który wcześniej służył jako siedziba Komitetu Wojewódzkiego PZPR. Nabywcą była spółka Art-B, założona przez Bogusława Bagsika i Andrzeja Gąsiorowskiego. Transakcja opiewała na kwotę około 18,5 miliarda złotych. Środki ze sprzedaży przeznaczono na budowę mieszkań komunalnych oraz modernizację stacji uzdatniania wody.

Art-B, czyli „Artystyczny Biznes”, była polską spółką z ograniczoną odpowiedzialnością, działającą w latach 1989–1991. Firma zasłynęła z tzw. „oscylatora ekonomicznego”, mechanizmu polegającego na wielokrotnym deponowaniu tych samych środków finansowych w różnych bankach, co pozwalało na uzyskiwanie wysokich kredytów. Działalność ta doprowadziła do jednej z największych afer gospodarczych w Polsce początku lat 90.

W maju 1990 roku władze Skierniewic sprzedały budynek przy ul. Mszczonowskiej 33/35, znany jako „biały dom”, który wcześniej służył jako siedziba Komitetu Wojewódzkiego PZPR. Nabywcą była spółka Art-B, założona przez Bogusława Bagsika i Andrzeja Gąsiorowskiego. Transakcja opiewała na kwotę około 18,5 miliarda złotych. Środki ze sprzedaży przeznaczono na budowę mieszkań komunalnych oraz modernizację stacji uzdatniania wody. Art-B, czyli „Artystyczny Biznes”, była polską spółką z ograniczoną odpowiedzialnością, działającą w latach 1989–1991. Firma zasłynęła z tzw. „oscylatora ekonomicznego”, mechanizmu polegającego na wielokrotnym deponowaniu tych samych środków finansowych w różnych bankach, co pozwalało na uzyskiwanie wysokich kredytów. Działalność ta doprowadziła do jednej z największych afer gospodarczych w Polsce początku lat 90. (fot. Anna Wójcik-Brzezińska)

W maju 1990 roku władze Skierniewic sprzedały okazały budynek, w którym mieścił się kiedyś Komitet Wojewódzki PZPR. Za gmach zwany w mieście „białym domem” uzyskano cenę ok.18,5 mld zł. Nabywcą była firma „Art-B”. Pieniądze ze sprzedaży budynku umieszczono na kontach średnioterminowych. Dzięki temu do miejskiej kasy wpływają odsetki, które miały pomóc w rozwoju miasta.

Dziś prywatny inwestor szykuje nieruchomość do wystawienia na sprzedaż. Wszyscy najemcy opuszczają lokale.

Pieniądze ze sprzedaży „białego domu” miały pozwolić na budowę bloków komunalnych. Pokryć wydatki związane z planowaną modernizacją stacji uzdatniania wody.

„Samorząd miasta Skierniewice sprzeda lub wynajmie budynek po byłym KW PZPR w Skierniewicach przy ul. Mszczonowskiej 33/35 wraz z działką o powierzchni 11 tys. 452 m kw. Budynek posiada kubaturę 31 tys. 495 m sześc., powierzchnię całkowitą 8 tys. 325,5 m kw. (...), 70 pomieszczeń biurowych, 12-pokojową część hotelową, osiem sal narad i posiedzeń oraz 400-miejscową salę konferencyjną z salą audiowizualną".

Dom partii kupiła firma Art-B. w połowie 1991 roku za kwotę ok. 18,5 mld zł.

Na temat kosztów budowy „siedziby komunistów w Skierniewicach”, czyli budynku KW PZPR krążą niestworzone historie. My przejdźmy do konkretów.

Ministerstwo Budownictwa wytypowało przedsiębiorstwo Budopol z Warszawy do przygotowywania projektów monumentalnych budynków na potrzeby partii. W lipcu 1976 r. zadania podjęli się architekci: Andrzej Ilecki i Andrzej Kowalewski. Mieli oni zrealizować w Skierniewicach budynek z typowym dla wojewódzkich komitetów programem gospodarczo-funkcjonalnym.

„Rzut poziomu gmachu jest inspirowany przez barokowe założenia pałacowe, z korpusem głównym i dwoma bocznymi skrzydłami niczym rozwarte, zapraszające ramiona. Pomiędzy nimi znajduje się reprezentacyjny dziedziniec honorowy z owalnym kwietnikiem w środku. Dziedziniec otwiera się w stronę ulicy dwiema rampami podjazdowymi dla limuzyn i paradnymi schodami dla gości.

Lewe skrzydło zajmuje w przyziemiu przede wszystkim wielki garaż (450 m kw.) z dwoma wjazdami od tyłu. Znajduje się w nim tylko osiem stanowisk dla samochodów. Pozostałe miejsce przewidziano na myjnie i kanał rewizyjny. Obok znajduje się skład ogumienia, warsztat elektromechaniczny, natryski i sanitariaty, świetlica kierowców (24 m kw.), pokój socjalny dla sprzątaczek (24 m kw.) oraz wentylatornia (197,8 m kw.)”.

Wydzielone i przestronne miejsce wypoczynku dla pracowników fizycznych świadczy o tym, że rzeczywiście realizowano „postulat troski o człowieka”… zatrudnionego w domu partii.

W budynku – w co trudno uwierzyć – mieściło się ambulatorium, gabinet zabiegowy, lekarski, stomatologiczny, duży magazyn i pomieszczenie dla poligrafii.

Prawe skrzydło „bunkra” w połowie zajmuje kotłownia, skład opału i zaraz obok – archiwa. I znów w projekcie mamy przejaw troski o człowieka partii – zaprojektowano magazyn na ziemniaki i warzywa.

Swoiste kuriozum stanowi natomiast magazyn kiszonek. O co chodzi? Dziś można co najwyżej zbytkować. Może partia myślała o zorganizowaniu składu… Dziś nie ma mądrego, który powiedziałby, co w domu partii się planowo kisiło!

Szaleństwem byłoby wymieniać wszystkie przestrzenie, które projekt uwzględniał, ale kubatura obiektu zawsze pobudzała wyobraźnię (i niesmak estetyczny w parze).

W centralnej części budynku zorganizowano m.in. salę audiowizualną do szkoleń partyjnych, pokoje inspektorów, pokoje kierownika i lektora, pokój narad, dwie salki seminaryjne - wszystkie dla Wojewódzkiego Ośrodka Kształcenia Ideologicznego (WOKI). Jest także centrala telefoniczna!

W prawym skrzydle umiejscowiono między innymi: stołówkę (160 m kw.), bufet, kuchnię, chłodnię, magazyn napojów i produktów suchych, a także bibliotekę wraz z czytelnią.

Na pierwszym piętrze wszystkie drogi prowadziły do gabinetu pierwszego sekretarza. Przylegał doń oddzielny pokój pracy z łazienką. Zaprojektowano też punkt przyjęć listów.

Z sali egzekutywy można było przejść do wydzielonej palarni, a w razie znużenia – udać się do części hotelowej. W bunkrze zaprojektowano osiem pokojów dwuosobowych z łazienką – rodzaj internatu.

Sala kinowa znajdowała się w sąsiedztwie biur inspektorów wydziału rolnego. Na każdym piętrze były sale narad.

Niewielu skłonnych jest stawać w obronie estetyki obiektu, chwalić masywność i oryginalność kosmicznego pałacu partii, ale fachowcy zwracają uwagę, że projektanci starali się czynić fortecę kulturalną.

Od strony ulicy Mszczonowskiej (pod oknami, przy podjazdach) powstała… mozaika autorstwa Teresy Chromy-Gąsiorowskiej. Kilka rodzajów płytek ceramicznych miało zdobić cały parter, ale jak czytamy w materiałach archiwalnych – zostały rozkradzione w trakcie inwestycji. Wystarczyło ich jedynie na czołowe ściany bocznych skrzydeł budowli, które są w charakterystyczny sposób podcięte i zawieszone w powietrzu.

W 1981 r. związkowcy miejscowej Solidarności zwrócili się do architektów z pytaniem, czy dałoby się przekształcić dom partii w Wojewódzki Zespół Przychodni Specjalistycznych. Podobno problemu nie widzieli.

Lekarz wojewódzki, mimo nacisku władz, potwierdził, że przychodnia jest miastu potrzebna. W największej sali zebrań i narad miała się znaleźć sala ćwiczeń przedporodowych i punkt świadomego macierzyństwa.

Tyle, że rozmach inwestycji wykończyłby każdego szejka, gdy wrócono do przerwanej budowy w 1987 r. jasne było, że „biały dom” nie zostanie zrealizowany do końca. Prowizorki i gospodarskie lepienie nie dały najlepszego efektu. Dość napisać, że „w sali egzekutywy zamiast plafonów znalazły się wytłaczane ze sklejki tacki na chleb”.

Partyjne ufo, pałac, bunkier atomowy, albo zwyczajnie – bunkier, biały dom, dom Baksika… zwał jak zwał, wydaje się, że w najbliższych latach mieszkańcy będą świadkami zmiany i wielkiego burzenia.

Anna Wójcik-Brzezińska

Anna Wójcik-Brzezińska

napisz maila ‹
ostatnie aktualności ‹

Jak oceniasz ten artykuł?

Głosów: 10

  • 2
    BARDZO PRZYDATNY
    BARDZO PRZYDATNY
  • 1
    ZASKAKUJĄCY
    ZASKAKUJĄCY
  • 1
    PRZYDATNY
    PRZYDATNY
  • 0
    OBOJĘTNY
    OBOJĘTNY
  • 0
    NIEPRZYDATNY
    NIEPRZYDATNY
  • 4
    WKURZAJĄCY
    WKURZAJĄCY
  • 2
    BRAK SŁÓW
    BRAK SŁÓW

8Komentarze

dodaj komentarze

Portal eglos.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wpisu. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.

Treść niezgodna z regulaminem została usunięta. System wykrył link w treści i komentarz zostanie dodany po weryfikacji.
Aby dodać komentarz musisz podać wynik
  • Gość
    ~Z daleka 8 miesiąc temuocena: 0% 

    Jak to wyburzyć. Na podjeździe miał stanąć pomnik Leszka Milera - budowniczego Skierniewic i Polski Ludowej a tuż obok Prezydenta Góraja - ostatniego budowniczego "Białego Domu". Czy miał okazję tam urzędować, tego nie wiem bo mu matkę partię rozwiązali.

    odpowiedz oceń komentarz  zgłoś do moderacji
  • Gość
    ~Śledczy 7 miesiąc temuocena: 86% 

    Tytuł jedno, tekst drugie. Szkoda, że się nie spotkali i nie dowiedzieliśmy się nic o planach zmiany właściciela i nowym przeznaczeniu. A to temat ciekawy, bo w mieście huczy, że zamieszkają tu inżyniery z czarnego lądu. :)))

    odpowiedz oceń komentarz  zgłoś do moderacji
  • Gość
    ~ciekawski 6 miesiąc temuocena: 75% 

    znany budowniczy ze Skierniewic przejał i będzie burzył. Pytanie czy wybuduje dla mieszkańców Skierniewic czy będą to kwatery dla inżynierów i lekarzy, którzy jak mawia tfusk przyjechali tu po to by znaleźć swoje miejsce na ziemi?

    oceń komentarz  zgłoś do moderacji
  • Gość
    ~Kuba 5 miesiąc temuocena: 97% 

    W Berlinie nikt nawet nie pomyśli o szydzeniu i zburzenia stadionu olimpijskiego wybudowanego przez Hitlera w 1935 roku, bo to jednak ich historia której nie da się teraz już zmienić. Choć przy jego oglądaniu z emocji skóra cierpnie! Tak postępuje każdy pracowity i normalny naród w Europie do której tak ochoczo zmierzamy.

    odpowiedz oceń komentarz  zgłoś do moderacji
  • Gość
    ~Kuba 4 miesiąc temuocena: 92% 

    Na stadionie olimpijskim w Berlinie z czarną przeszłością Niemiec i budowniczych tego obiektu, odbył się o zgrozo, mecz finałowy Mistrzostw Europy 2024 i nikt z tego tytułu nie robił drwin i problemów z tego tytułu. My jako naród jesteśmy ideowi i bardzo bogaci i chętnie byśmy zgruzowali Biały Dom w Skierniewicach i Pałac Kultury w Warszawie w zamian za to nie potrafimy nic własnymi rękami coś zbudować.

    oceń komentarz  zgłoś do moderacji
  • Gość
    ~Pytanie 3 miesiąc temuocena: 100% 

    Burzenia? Kolejne bloki? Jak widać już wiadomo kto kupił.

    odpowiedz oceń komentarz  zgłoś do moderacji
  • Gość
    ~jj 2 miesiąc temuocena: 100% 

    Poprzez spółki zarejestrowane w Polsce handlujące paliwami, węglem z rosją.

    odpowiedz oceń komentarz  zgłoś do moderacji
  • Gość
    ~jj 1 miesiąc temuocena: 100% 

    Budynek od wielu lat jest własnością kazachskiego oligarchy.

    odpowiedz oceń komentarz  zgłoś do moderacji
tel. 603 755 223 lub napisz kontakt@glossk.pl

KUP eGŁOS

Lider podejmie Lechię Tomaszów Mazowiecki

Pobili kolegę, bo nie chciał pożyczyć kasy

Palestyński inwestor wskazuje na finansowe trupy w...

Żagle na skierniewickim zalewie

Krajobraz pod napięciem. Czy audyt krajobrazowy...

Francuzi inwestują pod Skierniewicami. Głuchów...

Gdzie oddać oponę od traktora? To nie taka prosta...

Kolumbijczycy domagali się wypłaty. Do ubojni...

Pożar auta na parkingu przychodni w Skierniewicach