na zdj. Renata Urbanek, współzałożycielka Stowarzyszenia Edukacji Diabetologicznej i Monika Kaczmarek, prezes Polskiego Stowarzyszenia Diabetologicznego

na zdj. Renata Urbanek, współzałożycielka Stowarzyszenia Edukacji Diabetologicznej i Monika Kaczmarek, prezes Polskiego Stowarzyszenia Diabetologicznego (fot. Joanna Kielak)

Chorzy na cukrzycę sami podejmują 80 proc. decyzji terapeutycznych. – Dlatego każda osoba z cukrzycą powinna mieć dostęp do edukacji na każdym etapie choroby – podkreśla Renata Urbanek, współzałożycielka Stowarzyszenia Edukacji Diabetologicznej.

W Polsce na cukrzycę choruje już ponad 3 mln osób. Polskie Stowarzyszenie Diabetologiczne szacuje, że kolejne 2 mln obywateli nie wie, że choruje. Ministerstwo Zdrowia przewiduje się, że do 2030 roku co dziesiąty Polak będzie zmagał się z tą chorobą.

– To, że przybywa nam osób chorych na cukrzycę może wynika z większej świadomości, częstszych badań – przyznaje Monika Kaczmarek, prezes Polskiego Stowarzyszenia Diabetologicznego. – Wiele osób o chorobie dowiaduje się przypadkowo, na przykład podczas rutynowych badań, czy, co gorsze, gdy dochodzi już do powikłań.

Cukrzyca to choroba, która towarzyszy pacjentom 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu, 365 dni w roku.

– Nie bez powodu mówi się często, że pacjent z cukrzycą sam dla siebie jest lekarzem, bo musi na bieżąco podejmować decyzje o leczeniu, pielęgniarką, bo codziennie mierzyć sobie cukier, kontroluje ciśnienie i inne parametry, aplikuje sobie insulinę lub leki. Pacjent jest też dla siebie psychologiem, bo dbając o zdrowie fizyczne musi pamiętać też o kondycji psychicznej, którą choroba przewlekła może mocno nadwyrężyć – wylicza Monika Kaczmarek.

Nie sposób prawidłowo żyć z cukrzycą bez ogromnej wiedzy na jej temat – dlatego tak ważna jest nieustanna edukacja.

I to właśnie na profilaktykę i ciągłą potrzebę edukacji wracały uwagę prelegentki – Magdalena Góralczyk z łódzkiego oddziału NFZ oraz Renata Urbanek, współzałożycielka Stowarzyszenia Edukacji Diabetologicznej, podczas spotkania (5.12) diabetyków należący do miejsko-powiatowego koło PSD w Skierniewicach.

– Jest wiele osób żyje z niezdiagnozowaną chorobą. Objawy są bagatelizowane, może nie do końca rozpoznane. Warto zwrócić uwagę na profilaktykę. Przydałby się w Polsce program, który pomógłby w tym, by wcześniej wykryć chorobę, szczególnie u osób z cukrzycą typu 2 – mówiła Renata Urbanek.

– Bez edukacji nie będzie tak ważnej u pacjentów samokontroli u pacjentów, nie będzie odpowiedniego leczenia. To, że dziś tu jesteście świadczy o tym, że chcecie poszerzać swoją wiedzę – mówiła do skierniewickich diabetyków Monika Kaczmarek.

Zdaniem prezes PSD w ostatnim czasie nastąpił duży postęp w dostępie do refundacji, nowoczesnych technologii czy terapii.

– Niestety, pozostaje jeszcze duża grupa pacjentów, którzy nie są objęci refundacją, bo nie spełniają kryteriów – przyznaje. – W tym roku refundacja co ciągłego monitorowania została rozszerzona o kobiety z cukrzycą ciążową. Pozostają natomiast pacjenci z cukrzycą typu 2, którzy potrzebują mniej niż trzech wstrzyknięć insuliny. Chcielibyśmy, by przy refundacji ta liczba nie była brana pod uwagę i by z chociaż częściowej refundacji mogli skorzystać pacjenci, którzy są na terapii lekowej.

Podczas spotkania w sejmie (18.11) prezes PSD przedstawiła wyniki ankiety zrealizowanej wśród osób z cukrzycą. Pacjenci odpowiadając na pytania narzekali m.in. na utrudniony dostęp do lekarzy, nowych terapii, ograniczoną edukację czy brak koordynacji opieki.

Wiele miejsca podczas wykładów poświęcono tzw. stopie cukrzycowej – powikłaniu, na które choruje już co czwarty diabetyk. Wysoki poziom cukru powoduje zmiany w naczyniach krwionośnych i zmniejsza się ukrwienie nóg, które utrudnia gojenie się ran i owrzodzeń. Ponad połowa ran na stopie ulegnie zakażeniu. Eksperci szacują, że w Polsce prawdopodobnie od 150 tys. do 250 tys. diabetyków ma owrzodzenie stopy. Cukrzyk często nie czuje bólu – nie czuje, że stopa jest zraniona, oparzona lub otarta.

– Walczymy o to, by pilotażowy program leczenia zespołu stopy cukrzycowej, realizowany do lipca w szpitalu w Szamotułach został wydłużony i rozszerzony na pozostałe województwa – mówi Monika Kaczmarek.

Według danych MZ, w Polsce liczba wysokich amputacji kończyny dolnej, czyli amputacji goleniowej lub udowej (tuż poniżej lub tuż powyżej kolana) wynosi ok. 4,5 tysiąca rocznie. Wskaźniki te przewyższają 2-3-krotnie wskaźniki takich amputacji we Włoszech, Francji, Holandii, czy Wielkiej Brytanii.

Jak oceniasz ten artykuł?

Głosów: 2

  • 1
    BARDZO PRZYDATNY
    BARDZO PRZYDATNY
  • 0
    ZASKAKUJĄCY
    ZASKAKUJĄCY
  • 0
    PRZYDATNY
    PRZYDATNY
  • 1
    OBOJĘTNY
    OBOJĘTNY
  • 0
    NIEPRZYDATNY
    NIEPRZYDATNY
  • 0
    WKURZAJĄCY
    WKURZAJĄCY
  • 0
    BRAK SŁÓW
    BRAK SŁÓW

0Komentarze

dodaj komentarze

Portal eglos.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wpisu. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.

Treść niezgodna z regulaminem została usunięta. System wykrył link w treści i komentarz zostanie dodany po weryfikacji.
Aby dodać komentarz musisz podać wynik
    Nie ma jeszcze komentarzy...
tel. 603 755 223 lub napisz kontakt@glossk.pl

KUP eGŁOS

Miasto podzielone. Debata o Centrum Integracji...

Papież Franciszek nie żyje

Lider podejmie Lechię Tomaszów Mazowiecki

Pobili kolegę, bo nie chciał pożyczyć kasy

Palestyński inwestor wskazuje na finansowe trupy w...

Żagle na skierniewickim zalewie

Krajobraz pod napięciem. Czy audyt krajobrazowy...

Francuzi inwestują pod Skierniewicami. Głuchów...

Gdzie oddać oponę od traktora? To nie taka prosta...