
Tytuł "Boryna Roku 2024", podczas powiatowego święta plonów otrzymali trzej rolnicy z gminy Kowiesy: Bartłomiej Matysiak, Grzegorz Rogalski i Krzysztof Borowski. (fot. Powiat Skierniewicki)
Tytuł „Boryna Roku” to symbol uznania dla tych, którzy z pasją tworzą nowoczesne gospodarstwa, rozwijają przetwórstwo i wzmacniają wiejski charakter regionu. Kogo podczas tegorocznych dożynek (24.08) nagrodzi zarząd powiatu skierniewickiego? Kandydatury zgłaszają gminne samorządy.
Co roku zarząd powiatu skierniewickiego nagradza osoby, które swoją codzienną pracą i działalnością wspierają rozwój lokalnego rolnictwa. Zgłaszanie kandydatur do tytułu Boryna Roku ma głęboki sens – podkreślają organizatorzy. Wyróżnienie powstało z potrzeby dostrzeżenia tych, którzy na co dzień nie szukają rozgłosu, ale których efekty pracy zna każdy z nas. Bo zanim na naszych stołach pojawi się chleb, ktoś musi zasiać zboże, zebrać plony i zadbać o jakość produktu. Nagroda stanowi formę podziękowania za ten wysiłek – konkretny i wymagający.
– To wyróżnienie dla tych, którzy produkują, przetwarzają i żywią region. Dzięki ich pracy możemy mówić o bezpieczeństwie żywnościowym i jakości lokalnych produktów. Warto ich dostrzegać i mówić o nich głośno – zaznacza Teresa Jędraszek, przewodnicząca rady powiatu skierniewickiego.
Na przestrzeni lat formuła konkursu ewoluowała. Wcześniej istniały cztery kategorie, dziś pozostały trzy – odpowiadające aktualnym realiom. Wyeliminowano kategorię małych gospodarstw, które w strukturze agrarnej stają się coraz rzadsze. Jak podkreślają organizatorzy, w dzisiejszych warunkach utrzymują się głównie gospodarstwa duże lub wyspecjalizowane – i to właśnie ich właścicieli, a także lokalnych przetwórców, konkurs ma na celu uhonorować.
Kandydatury zgłaszają samorządy gminne – to one najlepiej znają lokalne środowisko rolnicze i wiedzą, komu należy się uznanie. Nagrodzeni to często osoby skromne, które nie spodziewają się wyróżnienia, ale przyjmują je z dumą i radością.
– To są rolnicy, którzy od lat inwestują, rozwijają się, ale przede wszystkim robią to z pasją i odpowiedzialnością. I to widać w ich oczach, gdy odbierają statuetkę, że ta nagroda naprawdę coś dla nich znaczy – mówi Teresa Jędraszek.
Uroczystość wręczenia tytułów „Boryna Roku” odbywa się podczas Dożynek Powiatowych. To moment wyjątkowy, bo odbywa się na oczach tysięcy mieszkańców. Laureaci stają się ambasadorami powiatowego rolnictwa. Często po zakończeniu oficjalnej ceremonii jeszcze długo przyjmują gratulacje, pozują do zdjęć i rozmawiają z gośćmi. Nagroda, choć symboliczna, przynosi realne poczucie docenienia.
Tegoroczna edycja to już czternasta odsłona konkursu. Od początku jego istnienia nie zdarzyło się, by którykolwiek z nagrodzonych odmówił przyjęcia tytułu. Przeciwnie – wielu z nich przechowuje statuetkę jak rodzinne trofeum. Dla części laureatów to pierwszy w życiu moment, kiedy ktoś oficjalnie powiedział: „Twoja praca ma znaczenie”.
Wspieranie lokalnego rolnictwa to jedno z kluczowych zadań powiatowego samorządu. Konkurs Boryna Roku doskonale wpisuje się w tę misję – łączy tradycję z nowoczesnością, symboliczny gest z realnym wsparciem. Pokazuje też, że warto budować lokalną dumę – nie poprzez wielkie słowa, ale przez uznanie dla konkretnych osób i ich codziennych dokonań.
Warto podkreślić, że nagroda ma także wymiar edukacyjny i promocyjny – pokazuje młodemu pokoleniu, że ciężka, uczciwa praca na roli może być powodem do dumy. W świecie, w którym coraz częściej mówi się o niezależności żywnościowej i ochronie krajobrazu wiejskiego, postawa lokalnych rolników ma ogromną wartość społeczną. Konkurs buduje prestiż rolnictwa nie przez statystyki, lecz przez konkretne, osobiste historie ludzi, którzy stoją za sukcesem lokalnej produkcji. To także impuls dla kolejnych pokoleń – zachęta, by pozostać na wsi i kontynuować rodzinne tradycje.
Podczas ubiegłorocznego święta plonów tytuł „Boryna Roku” otrzymali trzej rolnicy z gminy Kowiesy.
W kategorii „gospodarstwo specjalistyczne” wyróżnienie przyznano Bartłomiejowi Matysiakowi. Mieszkaniec Woli Pękoszewskiej prowadzi gospodarstwo o powierzchni nieco ponad 13 hektarów. Specjalizuje się w produkcji roślinnej. Na 8 hektarach rośnie borówka. Kolejne 3 hektary pola zajmuje szkółka borówki (około 400 tys. sztuk sadzonek). Do areału można doliczyć jeszcze niespełna hektar sadu jabłoniowego. W sadzonki borówki z jego gospodarstwa zaopatrują się zarówno doświadczeni sadownicy, jak i ci, którzy dopiero myślą o zmianie profilu produkcji.
W szkółce wciąż testowane są nowe sadzonki pod kątem plonowania, jakości owoców, przechowywania w chłodni, odporności na wiosenne przymrozki, czy mrozoodporności.
Krzysztofa Borowskiego wyróżniono w kategorii „małe gospodarstwo rolne”. Mieszkaniec Chojnaty prowadzi gospodarstwo rolne o pow. 6,40 ha. Specjalizuje się w produkcji roślinnej: jabłonie zajmują ok. 6 ha. Plon z jednego hektara to około 60 ton. Sadownik prowadzi też szkółkę iglaków na choinki bożonarodzeniowe.
Tytuł „Boryna Roku 2024” w kategorii „gospodarstwo rolne” otrzymał Grzegorz Rogalski z Wędrogowa, który sadownictwem zajmuje się od 2001 roku. Gospodarstwo przejął po rodzicach, sukcesywnie też je powiększał, dokupował ziemię. Obecnie to już około 50 hektarów pola w dwóch gminach – Kowiesy i Mszczonów. W Wędrogowie dominują jabłonie. Sad zajmuje około 25 hektarów. Jabłka deserowe z tego sadu mogą kupić klienci w Wielkiej Brytanii, Niemczech, Szwecji i Norwegii. Znajdziemy je też w sprzedaży na Słowacji i w Czechach. Wśród odmian dominuje gala i golden delicious – najbardziej, zdaniem sadownika, odporne na długie transporty. W sadzie znajdziemy też championy i ligole. W sadzie w Wędrogowie oprócz jabłoni, na powierzchni 1,5 hektara rosną śliwy. Po udanych testach w planach jest zwiększenie areału dyni, a w przyszłości być może także… arbuzów.

Materiał Promocyjny
ostatnie aktualności ‹
0Komentarze
Portal eglos.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wpisu. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.