Po serii rezygnacji i zwolnień oddział okulistyki w Skierniewicach stoi na krawędzi. Radna opozycji mówi o chaosie kadrowym, marszałek o „politycznej dywersji”. W tle – pytania o transparentność zatrudnienia i komunikaty, które mają więcej wspólnego z PR niż z rzeczywistością. Dyskusja na ten temat odbyła się na posiedzeniu sejmiku.

Po serii rezygnacji i zwolnień oddział okulistyki w Skierniewicach stoi na krawędzi. Radna opozycji mówi o chaosie kadrowym, marszałek o „politycznej dywersji”. W tle – pytania o transparentność zatrudnienia i komunikaty, które mają więcej wspólnego z PR niż z rzeczywistością. Dyskusja na ten temat odbyła się na posiedzeniu sejmiku. (fot.Urząd Marszałkowski w Łodzi)

W poniedziałek (27 października) praktycznie przestał istnieć oddział okulistyki w skierniewickim szpitalu. Rezygnację z pracy złożył jeden z lekarzy, a trzech kolejnych wystąpiło o urlop wychowawczy. Ordynator oddziału przebywa na zwolnieniu lekarskim. Na miejscu pozostał jedynie zastępca kierownika oddziału.

Radna Ewa Wendrowska podczas sesji sejmiku województwa łódzkiego (28.10) pytała marszałka o politykę kadrową w szpitalu, wskazując na niejasne decyzje personalne i wątpliwe procedury. Zwracała uwagę, że w strukturze placówki pojawiają się stanowiska, których próżno szukać w oficjalnym schemacie organizacyjnym.

We wrześniu, uchwałą sejmiku, zmieniono strukturę organizacyjną szpitala. Dzięki temu powstała przyszpitalna poradnia okulistyczna dla dzieci.

– Wiem, jakie są rygory związane z wymaganiami Narodowego Funduszu Zdrowia. Proszę państwa, w poradni okulistycznej w poniedziałki i wtorki mamy wpisanych dwóch lekarzy: dr Pągowską i panią Terlecką-Maciejewską. I o ile przy nazwisku dr Pągowskiej jest zapisane, że pracuje od 8.00 do 13.00, to przy pani Terleckiej-Maciejewskiej widnieje jedynie adnotacja: „informacja telefoniczna”. Co to właściwie znaczy? – pytała Wendrowska. – Gdyby chodziło o teleporadę, rozumiałabym, ale nawet to powinno być ujęte inaczej, jako „porada teleinformacyjna”.

Kolejną kwestią, która wzbudziła jej wątpliwości, było ogłoszenie o naborze na stanowisko kierownika apteki szpitalnej. Radna przypomniała, że ustawa o zawodzie farmaceuty jasno określa wymagania wobec kandydata.

– Panie marszałku, wystarczy zajrzeć do ustawy, by wiedzieć, że kierownikiem apteki szpitalnej może zostać osoba z co najmniej 24-miesięcznym doświadczeniem. Tymczasem szpital w Skierniewicach gotów jest zatrudnić kogoś z rocznym stażem – mówiła.

Wendrowska wskazała też na inne ogłoszenie – o naborze na stanowisko asystenta zastępcy dyrektora ds. opieki zdrowotnej. – To dla mnie kuriozum – komentowała. – W ogłoszeniu czytamy, że „forma zatrudnienia jest elastyczna”. Co to znaczy? Nie znam takiego pojęcia w prawie pracy.

Radna zwróciła również uwagę na komunikaty promocyjne szpitala, w których pojawiła się informacja, że w Skierniewicach rozpoczęto operacje okuloplastyki.
– Jak to możliwe, że taki materiał ukazał się w telewizji publicznej, z wypowiedzią marszałka Wojtysiaka, skoro te zabiegi wykonywane są w szpitalu od pięciu–sześciu lat? – pytała.

Marszałek Piotr Wojtysiak, odnosząc się do tych słów, przywołał – spoglądając w telefon – informację z departamentu zdrowia: dotąd zabiegi okuloplastyki „były wykonywane tylko dla wybranych”. Brzmiało to jak sugestia, którą mogłyby zainteresować się organy ścigania.

Marszałek skomentował również sytuację kadrową w oddziale okulistyki. – Nie jest normalne, że po wizycie polityków w szpitalu – a posłowie to politycy, pani radna także – nagle, tego samego popołudnia, trzech lekarzy składa wnioski o urlop wychowawczy. Zapewniam, że nie ma zagrożenia dla pacjentów, oddział funkcjonuje. Ale, proszę państwa, ta sytuacja nosi znamiona pewnego rodzaju dywersji – mówił.

Wojtysiak przekonywał, że „województwo poradzi sobie z tym wyzwaniem kadrowym”, powołując się na zapewnienia dyrekcji, iż oddział okulistyczny nadal będzie działał i rozwijał ofertę świadczeń. Nie odpowiedział jednak na pytanie radnej o dyżury lekarskie w poradni okulistycznej dla dzieci.

Na zakończenie dyskusji marszałek stwierdził, że w skierniewickim szpitalu „dochodzi do dywersji prowadzonej od dłuższego czasu”.
– Na pewno wyciągniemy z tego konsekwencje – oświadczył, co zabrzmiało jak zapowiedź kroków wobec pracowników, którzy korzystają z przepisów kodeksu pracy, by nie przychodzić do pracy.

Anna Wójcik-Brzezińska

Anna Wójcik-Brzezińska

napisz maila ‹
ostatnie aktualności ‹

Jak oceniasz ten artykuł?

Głosów: 7

  • 3
    BARDZO PRZYDATNY
    BARDZO PRZYDATNY
  • 1
    ZASKAKUJĄCY
    ZASKAKUJĄCY
  • 0
    PRZYDATNY
    PRZYDATNY
  • 0
    OBOJĘTNY
    OBOJĘTNY
  • 0
    NIEPRZYDATNY
    NIEPRZYDATNY
  • 0
    WKURZAJĄCY
    WKURZAJĄCY
  • 3
    BRAK SŁÓW
    BRAK SŁÓW

1Komentarze

dodaj komentarze

Portal eglos.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wpisu. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.

Treść niezgodna z regulaminem została usunięta. System wykrył link w treści i komentarz zostanie dodany po weryfikacji.
Aby dodać komentarz musisz podać wynik
  • Gość
    ~Gość 1 minutę temu

    Tragedia

    odpowiedz oceń komentarz komentarz zgłoszony do moderacji
tel. 603 755 223 lub napisz kontakt@glossk.pl

KUP eGŁOS