W czwartek (30.10) minął równy rok od zwycięskiego spotkania w 1/16 finału Pucharu Polski Unii Skierniewice z GKS Katowice (2:0). Dla działaczy klubu to powrót do miłych wspomnień. Jednak klub chce się teraz skupić na wydarzeniach w drugiej lidze. W piątek (31.10) kolejne spotkanie w ramach 15. Kolejki, w której skierniewiczanie zmierzą się z rezerwami Łódzkiego Klubu Sportowego.
– Przyznaję, że nie zapisuje pamiętnych dat, ale mimo tego jestem zaskoczony. Nie wiedziałem, że od tego meczu minął już rok. Piękny to był moment i coś nieprawdopodobnego – mówi w rozmowie z eglos.pl Tomasz Gręda, wiceprezes Unii Skierniewice.
W podobnym tonie wypowiada się Sebastian Pazurek, który również nie spodziewał się, że od pucharowej historii z zeszłego sezonu minął rok.
– Naturalnie wracam do tamtych chwil, bo była to romantyczna historia. Jednak dziś jesteśmy już w innym miejscu, przed nami zupełnie inne, nowe, ale też bardzo ważne cele – przyznaje Sebastian Pazurek.
W tym sezonie Unia Skierniewice nie znalazła się wśród drużyn na szczeblu centralnym. Włodarze jednogłośnie przyznają, że trochę brakuje tych emocji i adrenaliny podczas pucharowych spotkań.
– Przecież absolutnie nie byliśmy faworytami tych meczów, a pokonywaliśmy drużyny z ekstraklasy. Uważam właśnie, że to jest piękno tego turnieju, w których teoretycznie słabsze zespoły potrafią sprawić niespodzianki, o których mówi cała piłkarska Polska – dodaje Tomasz Gręda.
Z pewnością spotkania w Pucharze Polski, zwłaszcza z rywalami z Ekstraklasy, cieszą się dużym lokalnym zainteresowaniem. To właśnie mecze z Motorem Lublin, GKS-em Katowice, czy też Ruchem Chorzów przyciągnął komplety kibiców na trybuny. Dla klubu była to też potrzebna lekcja organizacyjna, wtedy jeszcze przed awansem na drugoligowe boiska.
Oczywiście, że tęsknie za tymi emocjami w Pucharze Polski, jednak z perspektywy dzisiejszych wydarzeń brak tych pucharowych meczów pozwala lepiej skupić się na meczach w drugiej lidze.
Sebastian Pazurek, wiceprezes Unii Skierniewice
Na Puchar Polski z pewnością jeszcze przyjdzie czas, ponieważ uczestnictwo w drugiej lidze daje bezpośredni awans do szczebla centralnego turnieju. Dziś zdecydowanie ważniejsze jest skupienie się na drugiej lidze, gdzie od ostatniej kolejki Unia Skierniewice jest liderem.
ZOBACZ TEŻ: Unia Skierniewice wskoczyła na fotel lidera 2. ligi
W piątek (31.10) skierniewicka drużyna rozegra przed własną publicznością spotkanie z rezerwami ŁKS-u. Z pewnością to nie będzie łatwy mecz. W zespole rywala znajduje się dużo młodzieży, która ma aspirację pokazania się, aby dostać szansę na grę w pierwszym zespole.
Choć trzeba też podkreślić, że rezerwy łódzkiego klubu w ostatnim czasie nie mają dobrej passy. Na ostatnie pięć spotkań ponieśli cztery porażki. W tabeli zajmują przedostatnie miejsce (8 punktów).
– To jest ciekawy moment tego sezonu. Jesteśmy liderami drugiej ligi, a przecież my debiutujemy w tej stawce i z każdym meczem zbieramy doświadczenie. Z drugiej strony wszystkie drużyny też poznają nasz styl gry – dodaje Tomasz Gręda.
Początek spotkania Unii Skierniewice z ŁKS II Łódź o godzinie 19.45 przy ulicy Pomologicznej 8.
Jak oceniasz ten artykuł?
Głosów: 3





0Komentarze
Portal eglos.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wpisu. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.