Czy można wyobrazić sobie większy sukces dla artysty niż być uhonorowanym w mieście, w którym się urodził? Po tylu latach zapomnienia i anonimowości w 2022 roku w Paryżu, a teraz muzeum w Skierniewicach, oddają hołd artystce, o której krytyk  Chil Aronson, pisał jako „jako jedną z najbardziej utalentowanych malarek École de Paris” – mówi Pascale Samuel, kustosz sztuki nowoczesnej i współczesnej w Muzeum Sztuki Historii Judaizmu w Paryżu. W 2024 roku w Muzeum Historycznym Skierniewic odbył się wernisaż wystawy pt. „Estera Karp”, dziś MHS kupuje kilkadziesiąt prac artystki.

Czy można wyobrazić sobie większy sukces dla artysty niż być uhonorowanym w mieście, w którym się urodził? Po tylu latach zapomnienia i anonimowości w 2022 roku w Paryżu, a teraz muzeum w Skierniewicach, oddają hołd artystce, o której krytyk Chil Aronson, pisał jako „jako jedną z najbardziej utalentowanych malarek École de Paris” – mówi Pascale Samuel, kustosz sztuki nowoczesnej i współczesnej w Muzeum Sztuki Historii Judaizmu w Paryżu. W 2024 roku w Muzeum Historycznym Skierniewic odbył się wernisaż wystawy pt. „Estera Karp”, dziś MHS kupuje kilkadziesiąt prac artystki. (fot. Anna Wójcik-Brzezińska)

Muzeum Historyczne Skierniewic ogłosiło, że dokonało zakupu 87 prac Estery Karp. To wydarzenie o ciężarze symbolicznym, historycznym i – bez przesady – cywilizacyjnym. Zbiory skierniewickiego muzeum stają się największą i najbardziej różnorodną kolekcją dzieł Estery Karp w Polsce.

Estera Karp to nie „malarka ze Skierniewic”, nie „zapomniana Żydówka z prowincji”, lecz artystka, która wyjechała z miasta peryferyjnego i weszła do obiegu europejskiej sztuki.

Zakup 87 prac Estery Karp przez Muzeum Historyczne Skierniewic jest decyzją o strategicznym znaczeniu kulturowym, rzadkim przykładem sytuacji, w której instytucja z miasta średniej wielkości świadomie wchodzi w europejski obieg historii sztuki. Skierniewice nie „odnajdują” artystki po latach. One uznają jej wielkość.

Ten zakup czyni skierniewickie muzeum właścicielem największej i najbardziej różnorodnej kolekcji dzieł Estery Karp w Polsce i otwiera realną perspektywę powstania galerii poświęconego wyłącznie tej artystce. Po zakończeniu konserwacji prace mają stać się podstawą stałej ekspozycji – trwałego wpisania Estery Karp w krajobraz instytucjonalny miasta, z którego wyszła, by zaistnieć w Europie.

To moment, w którym lokalna historia spotyka się z historią sztuki nowoczesnej, a prowincja – z centrum. Skierniewice nie próbują zawłaszczyć artystki.

Przyjmują odpowiedzialność za jej dziedzictwo.

Początek drogi

Estera Karp urodziła się 17 grudnia 1897 roku w domu przy ulicy Mszczonowskiej, w żydowskiej rodzinie Lipmana Karpa, fotografa, muzyka i malarza. Skierniewice przełomu XIX i XX wieku były miastem wielokulturowym, w którym Żydzi stanowili ponad 40 procent mieszkańców. Było to miasto synagog, mykwy, cmentarza, chasydzkich pielgrzymek i intensywnego życia społecznego. Tego świata dziś już nie ma.

Dla Estery był to jednak punkt startu, nie ramy, które miały ją zatrzymać. Po ukończeniu szkół w Skierniewicach wyjechała na studia do Akademii Sztuk Pięknych w Wiedniu, jednego z kluczowych ośrodków artystycznych Europy Środkowej. Następnie zamieszkała w Łodzi, gdzie znalazła się w kręgu żydowskiej awangardy.

Już wtedy było jasne, że jej ambicje nie mieszczą się w granicach jednego miasta czy kraju.

Europa jako naturalny kierunek

W Łodzi Estera Karp zilustrowała tomik poezji Chaima Króla „Himlen in opgrunt”. Każdy egzemplarz książki był ręcznie kolorowany, co sprawiało, że wszystkie były unikatowe. Jeden z zachowanych tomów znajduje się dziś w zbiorach Muzeum Sztuki i Historii Judaizmu w Paryżu – instytucji, która traktuje jej twórczość jako element europejskiego dziedzictwa artystycznego, nie lokalnej ciekawostki.

W 1925 roku Karp wyjechała do Paryża. Nie była wyjątkiem – dla artystów jej pokolenia była to decyzja niemal oczywista. Europa miała wówczas jedno centrum artystyczne, a było nim miasto nad Sekwaną. Tam wystawiała w Salonie Niezależnych, Salonie Jesiennym i Salonie Majowym. Fascynowała się kubizmem, impresjonizmem, nowoczesnym eksperymentem formy i koloru.

W 1931 roku jej prace zostały pokazane w galerii Leopolda Zborowskiego na Montparnassie – marszanda, który odkrył Amedea Modiglianiego i Chaima Soutine’a. To wydarzenie lokuje Esterę Karp w pierwszym szeregu artystów École de Paris, a nie na marginesie tej formacji.

Rozpoznawalność przed wojną

Na początku lat 30. Karp czasowo wróciła do Polski. W latach 1933–1935 miała wystawy w Łodzi i Warszawie. Być może był to skutek wielkiego kryzysu ekonomicznego, który dotknął również artystów w Paryżu. W 1939 roku znów wystawiała we Francji – obok Tamary Łempickiej, Suzanne Valadon i Marie Laurencin.

Była rozpoznawalna za życia, obecna w międzynarodowym obiegu, a jej twórczość komentowali krytycy. Chil Aronson pisał o niej jako o „jednej z najbardziej utalentowanych malarek École de Paris”.

Wojna, choroba i sztuka jako schronienie

W 1941 roku nastąpiło dramatyczne pęknięcie w jej biografii. Pierwsze epizody choroby psychicznej sprawiły, że trafiła do zamkniętego zakładu psychiatrycznego. Paradoksalnie – jak wskazują badacze – mogło to uratować jej życie. Wiele artystek żydowskiego pochodzenia wojny nie przeżyło.

Po wojnie jej malarstwo stało się bardziej intensywne, niespokojne, nasycone kolorem. W ostatnich latach życia już w szpitalu psychiatrycznym świadomie porzuciła farby. Rysowała długopisami, wracając do motywów religijnych i obrazów dzieciństwa: chasydów, miasteczka, rytmu żydowskiego życia.

Nie był to regres, lecz kolejny etap artystycznej decyzji.

Skierniewice dziś

Dla Marzeny Rafińskiej z Muzeum Historycznego Skierniewic Estera Karp jest kluczem do opowieści o mieście, którego już nie ma: „Estera wraca do Skierniewic jako artystka doceniona. Dzięki niej możemy wrócić do obrazów miasta okresu międzywojennego, kiedy istniała tu duża społeczność żydowska”.

Zakup 87 prac, ich konserwacja i planowana wystawa stała sprawiają, że Skierniewice nie próbują jej zatrzymać, lecz rozumieją skalę drogi, którą przeszła – z prowincjonalnego miasta do centrum europejskiej sztuki.

Anna Wójcik-Brzezińska

Anna Wójcik-Brzezińska

napisz maila ‹
ostatnie aktualności ‹

Jak oceniasz ten artykuł?

Głosów: 7

  • 2
    BARDZO PRZYDATNY
    BARDZO PRZYDATNY
  • 4
    ZASKAKUJĄCY
    ZASKAKUJĄCY
  • 0
    PRZYDATNY
    PRZYDATNY
  • 0
    OBOJĘTNY
    OBOJĘTNY
  • 0
    NIEPRZYDATNY
    NIEPRZYDATNY
  • 1
    WKURZAJĄCY
    WKURZAJĄCY
  • 0
    BRAK SŁÓW
    BRAK SŁÓW

0Komentarze

dodaj komentarze

Portal eglos.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wpisu. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.

Treść niezgodna z regulaminem została usunięta. System wykrył link w treści i komentarz zostanie dodany po weryfikacji.
Aby dodać komentarz musisz podać wynik
    Nie ma jeszcze komentarzy...
tel. 603 755 223 lub napisz kontakt@glossk.pl

KUP eGŁOS

Nie przegap

45 mln zł i 20 lat po poprzednim remoncie. PKP...

Czerwony pochód w centrum Polski. Skierniewice...

Co obejmuje usługa wypożyczalni eventowej?

Fabryczny Kiermasz Meblowy Stella w Skierniewicach....

XXIII Festiwal Muzyki Romantycznej w Skierniewicach...

Groteska, filozofia i niepokój. Wieczory z...

Samochodem z Łodzi na weekend: 5 kierunków,...

Wystawa i kiermasz w Instytucie Ogrodnictwa - PIB

7. Fiesta Balonowa w Skierniewicach