Pielgrzymują do Miedniewic Klasztornych

1 sierpnia 2016Przeczytaj Artykuł

W strugach deszczu w poniedziałek (1 sierpnia), z parafii św. Jakuba w Skierniewicach, po porannej mszy św. wyruszyła piesza pielgrzymka do Sanktuarium Matki Bożej Świętorodzinnej w Miedniewicach Klasztornych. Na szlak wyruszyło 50 osób, kolejni pątnicy dołączyli w parafii na Widoku oraz na Rawce. Trasa liczy ok. 40 km. Pielgrzymom przewodzi ks. Łukasz Cukiert.

- Pierwszy raz idę i przewodzę pielgrzymom wędrującym do Miedniewic Klasztornych, deszczowa aura nie rozpieszcza, ale tak jak powiedziałem na mszy św. trochę nagrzeszyliśmy i Pan Bóg doświadcza nas poprzez pogodę – mówi ks. Łukasz Cukiert z parafii św. Jakuba.

- Prosiłem podczas mszy św., aby ci, którzy zostali modlili się za nas, wspierali duchowo. Poza tym, za papieżem Franciszkiem mówiłem, abyśmy budowali mosty, a nie mury. Pielgrzymki to taki czas, kiedy możemy je wznosić poprzez wzajemną pomoc na szlaku zarówno czynem jak i słowem. Sanktuarium w Miedniewicach Klasztornych to szczególne miejsce w naszym rejonie, gdzie przed cudowny wizerunek Matki Bożej wierni pielgrzymują, by wypraszać łaski dla siebie i bliskich. To sanktuarium dla mieszkańców Skierniewic jest niczym Częstochowa dla ludzi wierzących – podkreśla kapłan.

W grupie pątników są osoby, które kolejny raz pielgrzymują do Matki Bożej Świętorodzinnej, ale i takie, które pierwszy raz wybrały się na szlak.

- Mąż przeszedł ciężką chorobę i postanowiłam sobie, że pójdę podziękować Matce Bożej za dar wyzdrowienia. Pogoda trochę przeraża, ale zdecydowałam pójść i muszę być konsekwentna – podkreśla pani Agnieszka ze Skierniewic.

- Wędruję od 2000 roku. Przychodzi sierpień i nie wyobrażam sobie nie pójść – mówi Maria, kolejna skierniewiczanka.Tekst i fot. jm