17 lipca 2016Przeczytaj Artykuł
W sobotę, 16 lipca, do Skierniewic przyjechała najbardziej znana łódzka drużyna- RTS Widzew Łódź. Jeszcze nie tak dawno piłkarze tego klubu walczyli na boiskach ekstraklasy, a nieco starsi pamiętają czasy, w których na lokalnym podwórku nie mieli sobie równych w walce o mistrzostwo kraju. Dziś cel Widzewa to awans z 3 ligi. Beniaminek 4 ligi Unia Skierniewice narzuciła przyjezdnym jednak ciężkie warunki.
Poprzeczka została podniesiona nadzwyczaj wysoko, Skierniewiccy zawodnicy dominowali w środku pola, dłużej utrzymywali się przy piłce, stwarzali sobie dogodne sytuacje do strzelenia gola. Niestety brakowało ostatniego podania lub odrobiny szczęścia, łodzianie natomiast mieli go aż nadmiar. W pierwszej części gry, warto w tym momencie dodać, że mecz składał się z trzech części, by każdy z trenerów mógł wypróbować jak największą liczbę rozwiązań taktycznych i jednocześnie dysponował dowolną liczbą zmian.
Świetną okazję zmarnował Jarosław Foks, szybka kontra zaowocowała rzutem rożnym. Niestety po raz kolejny gracze RTS pokazali, że czują się w tym stałym fragmencie gry wyśmienicie i korner na bramkę zamienił Patryk Strus. Widzew podwyższył na 2:0, 5 min po wznowieniu gry w 2 części meczu, tym razem strzałem za 16m popisał się Mateusz Michalski. Więcej bramek w tym spotkaniu nie padło. Ale trzeba oddać, że gracze Unii zasłużyli na co najmniej jedną bramkę bo mecz był niezwykle wyrównany. Tekst i fot. Mateusz Meszka
Więcej o meczu już w czwartek w ,,Głosie Skierniewic i Okolicy''