Z wnioskiem wystąpił Waldemar Olborski, radny z Sadkowic. W imieniu rodziców prosił o przedłużenie o godzinę pracy miejscowego przedszkola.
– Jest taka potrzeba. Dzwonili do mnie rodzice, nie tylko do mnie, ale i radnego Tomasza Olszewskiego z Kalenia – mówi Waldemar Olborski. – Na wsi zmienia się charakter zatrudnienia. Rodzice nie pracują już tylko w swoich gospodarstwach, a dziadkowie w dobie braku pracowników sezonowych wspierają swoją pracą młodych sadowników, nie mają możliwości opieki nad wnukami. Początkowo rodzice byli bardzo chętni, aby przedłużyć, godziny pracy. Ich zapał ostygł, gdy usłyszeli, że nie byłoby odwożenia dzieci autobusem.
Godzina dłużej pracy sadkowickiego przedszkola to koszt 1000 złotych miesięcznie.
– Nie jest to, może dużo, ale zawsze, zważywszy, że godziny pracy przedszkola i tak zostały wydłużone z godziny 13 do 15-tej. Rodzice przedszkolaków deklarowali chęć zostawienia dłużej, ale z tego, co obserwuję, to dzieci z zerówki są najdłużej w placówce. Przez wrzesień będziemy obserwować sytuację. Wówczas zastanowimy się co dalej – deklaruje Karolina Kowalska, wójt gminy Sadkowice.
W Zespole Szkół w Sadkowicach pod opieką czterech pedagogów i jednego nauczyciela wspomagającego jest setka maluchów. Placówka zbiera grupę zainteresowanych dłuższymi zajęciami.
– Chcemy wyjść naprzeciw potrzebom rodziców – deklaruje Marek Lewandowski, dyrektor Zespołu Szkół w Sadkowicach.