historia

społeczeństwo

  wydrukuj podstronę do DRUKUJ30 października 2025 | 12:44 komentarzy 1
Polskie Stowarzyszenie Miłośników Kolei w 2025 roku kontynuuje rewitalizację zabytkowego kompleksu Parowozowni w Skierniewicach, jednego z najcenniejszych obiektów wpisanych do rejestru zabytków w regionie. Obszar parowozowni to ponad 4 hektary, zdominowany przez imponującą halę wachlarzową o dachu o powierzchni około pół hektara.

Polskie Stowarzyszenie Miłośników Kolei w 2025 roku kontynuuje rewitalizację zabytkowego kompleksu Parowozowni w Skierniewicach, jednego z najcenniejszych obiektów wpisanych do rejestru zabytków w regionie. Obszar parowozowni to ponad 4 hektary, zdominowany przez imponującą halę wachlarzową o dachu o powierzchni około pół hektara. (fot. Anna Wójcik-Brzezińska)

W październiku minęło 180 lat od wydarzenia bez precedensu. Do Skierniewic wjechał pierwszy pociąg szynowy. Wagony podczepiono do parochodu – jak wówczas nazywano lokomotywę – choć gdyby zrealizowano inny z ówczesnych wariantów, ciągnęłyby je konie. Bo przecież, jak mówił pewien francuski minister, „drogi żelazne mogą tylko służyć za bawidełko ciekawej ludności wielkich stolic”.

W październiku minęło 180 lat od dnia, który przeszedł do historii Skierniewic i polskiego kolejnictwa. 15 października 1845 roku do miasta wjechał pierwszy pociąg Drogi Żelaznej Warszawsko-Wiedeńskiej. Wagony ciągnął parochód — dumny symbol nowoczesności i technicznego przełomu. Niewiele brakowało jednak, by w jego miejsce pojawiły się... konie.

„Bawidełko ciekawej ludności wielkich stolic”

Dziś trudno uwierzyć, że idea kolei budziła wówczas więcej obaw niż nadziei. Gdy w 1830 roku otwarto linię Liverpool–Manchester, na kontynencie śledzono ją z mieszanką fascynacji i sceptycyzmu. W Paryżu minister Adolphe Thiers, po powrocie z Anglii, ogłosił z trybuny, że „drogi żelazne mogą tylko służyć za bawidełko ciekawej ludności wielkich stolic”.

„Budujemy obecnie we Francji sześć do siedmiu mil dróg żelaznych; z mojej strony uważałbym się za szczęśliwego, gdyby mnie zapewniono, że nadal corocznie trzy mile zbudować będziemy” — mówił Thiers, ostrzegając przed „marzeniami o przesadnym rozwoju kolei”.

W tym samym czasie w Warszawie dojrzewał pomysł, który miał połączyć Królestwo Polskie z przemysłowym Zachodem.

Droga do węgla i nowoczesności

Za ojca projektu uznaje się Henryka Łubieńskiego, wiceprezesa Banku Polskiego i kierownika górnictwa rządowego. To on, w 1834 roku, zaproponował budowę drogi żelaznej z Warszawy do kopalń węgla na południu Królestwa.

Jak pisał Józef Wysocki w „Tygodniku Ilustrowanym” z 1859 roku:

Natura uposażyła południowo-zachodnią stronę ziemi naszej tak potężnemi pokładami węgla, na jakie dotąd nigdzie jeszcze nie natrafiono; a jednakże, przy braku odpowiednich komunikacyi, użytek węgla ograniczał się do miejscowych zakładów górniczych, a poza ich obrębem był wcale nieznany.”

Łubieński rozumiał, że droga żelazna to nie luksus, lecz fundament rozwoju. Chciał, by węgiel stał się w Polsce paliwem powszechnym i tanim, a przemysł — konkurencyjny wobec zachodniego.

Między koniem a parochodem

W latach 30. XIX wieku spór o przyszłość transportu nie był rozstrzygnięty. Część inżynierów i urzędników uważała, że przy tanim utrzymaniu koni trakcja parowa jest zbyt droga i zbyt skomplikowana.

Wysocki relacjonował:

Zamierzono wybudować kolej tak zwaną amerykańską, z belek drewnianych płaskiemi szynami opatrzonych, i urządzić ją do obsługi końmi; zwłaszcza że w owym czasie były jeszcze podzielone zdania, czy w kraju naszym użycie parochodów na drodze żelaznej przedstawiać będzie wyraźne korzyści.”

Na szczęście zwyciężyła odwaga. Łubieński wysłał zagranicę inżyniera Wysockiego, by ten zbadał istniejące koleje w Anglii, Belgii i Francji. Wrócił z przekonaniem, że para i stal to przyszłość komunikacji.

Niełatwy początek

Rząd początkowo odnosił się przychylnie, lecz inwestorów brakowało. Nikt nie chciał ryzykować pieniędzy w przedsięwzięcie, które – jak mówiono – „może nigdy nie zwrócić wydatków”.

„Pomimo spodziewanej ze strony rządu pomocy nie było łatwem znalźć przedsiębierców, coby dzieło tak wielkie, a mało jeszcze zaufania wzbudzające, wykonać chcieli” – notował Wysocki.

Dopiero w latach 40. udało się nadać sprawie realny bieg. Wiosną 1844 roku rozpoczęto budowę Drogi Żelaznej Warszawsko-Wiedeńskiej pod kierunkiem generał-majora Gerstfelda.

Krok po kroku 

W krótkim czasie prace posuwały się naprzód z niezwykłą energią:

  • 1844 r. – ukończenie odcinka z Warszawy do Pruszkowa.
  • 1845 r. – linia dociera do Grodziska, Skierniewic, Łowicza i Rogowa.
  • 1846 r. – pociągi kursują już do Piotrkowa.
  • 1847 r. – otwarcie trasy do Częstochowy i Ząbkowic.
  • 1 kwietnia 1848 r. – cała linia do Granicy (Szczakowej) otwarta dla publiczności.

W Szczakowej połączono ją z koleją krakowsko-górnośląską, co oznaczało, że Warszawa po raz pierwszy zyskała połączenie z głównymi miastami Europy.

W nieodległym już czasie droga żelazna warszawsko-wiedeńska spełni niewątpliwie pierwotne zadanie swoje, i obok stanowiska, jakie zajęła pomiędzy głównemi kommunikacyami europejskiemi, przewóz węgla stanie się jej najgłówniejszą sprawą i obfitem źródłem przyszłej pomyślności.”
Józef Wysocki, 1859 r.

Miasto na szlaku postępu

Kiedy 15 października 1845 roku pierwszy parowy pociąg zatrzymał się na stacji w Skierniewicach, mieszkańcy miasta zobaczyli coś, co dotąd istniało tylko w opowieściach. Buchająca para, gwizd parochodu i metaliczny stuk kół zwiastowały narodziny nowej epoki.

Przez kolejne dziesięciolecia Skierniewice stały się jednym z ważniejszych węzłów Wiedenki, miejscem pracy setek kolejarzy i inżynierów. Do dziś zachował się klasycystyczny dworzec, świadek tamtych narodzin nowoczesności.

Dzieci nieumiejące chodzić wolne są od opłaty

Jak wyglądała podróż i ile kosztowała? Oto fragment oryginalnego cennika Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej, zachowany w pisowni z epoki:

„Dworzec przy ulicy Jerozolimskiej; kassy do sprzedaży biletów otwarte są na godzinę, a zamykane na 10 minut przed odejściem każdego pociągu. Expedycye tłumoków i pakunków osobowych zamykane są przed odejściem pociągu na pół godziny.
Pociągi odchodzą: osobowo-towarowe do Granicy i Łowicza o godz. 8 min. 50 rano; towarowe do Granicy o godz. 2 minut 30 po południu; osobowe do Granicy i Łowicza o godzinie 4 po południu; osobowo-towarowe do Łowicza o godz. 6 minut 10 wieczór.
Opłaca się na milę od osoby w powozie klassy I – 18 kopiejek; kl. II – 13½; kl. III – 9; kl. IV – 5.
Pakunki do 30 funtów ważące bezpłatnie, od 31–50 funtów po 3 kopiejki, a za każde następne 20 funtów – po kopiejce za stacyą.
Dzieci nieumiejące chodzić wolne są od opłaty; do lat 10 płacą o jedną klasę niżej, a w klassie IV – połowę ceny.”

Droga Żelazna Warszawsko-Wiedeńska, zwana potocznie Wiedenką, nie tylko połączyła stolice, ale połączyła epoki: rolnicze Królestwo Polskie z industrialnym XIX wiekiem. W ciągu kilku lat przy jej torach wyrosły warsztaty, hotele, magazyny i fabryki.

Skierniewice, leżące w połowie trasy, stały się ważnym punktem przesiadkowym, a z czasem – miastem kolejarskim z tradycją, która przetrwała pokolenia.

 
Anna Wójcik-Brzezińska

Anna Wójcik-Brzezińska

napisz maila ‹
ostatnie aktualności ‹

Jak oceniasz ten artykuł?

Głosów: 3

  • 2
    BARDZO PRZYDATNY
    BARDZO PRZYDATNY
  • 1
    ZASKAKUJĄCY
    ZASKAKUJĄCY
  • 0
    PRZYDATNY
    PRZYDATNY
  • 0
    OBOJĘTNY
    OBOJĘTNY
  • 0
    NIEPRZYDATNY
    NIEPRZYDATNY
  • 0
    WKURZAJĄCY
    WKURZAJĄCY
  • 0
    BRAK SŁÓW
    BRAK SŁÓW

1Komentarze

dodaj komentarze

Portal eglos.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wpisu. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.

Treść niezgodna z regulaminem została usunięta. System wykrył link w treści i komentarz zostanie dodany po weryfikacji.
Aby dodać komentarz musisz podać wynik
  • Gość
    ~DŻWW 1 9 dni temu

    Skąd Państwo wzięliście datę 15 października 1845 r. jako datę przyjazdu do Skierniewic pierwszego pociągu parowego???

    odpowiedz oceń komentarz  zgłoś do moderacji
tel. 603 755 223 lub napisz kontakt@glossk.pl

KUP eGŁOS

historia

Kwesta na rzecz zabytkowych nagrobków w...

Kamienie, które mówią – historia najstarszego...

Świetny ekonomista, oddany nauczyciel. Wypromował...

Wspomnienie księdza Tymoteusza. Mówił:...

Lekarz z powołania. Kochał to, co robił i...

Burmistrz Skierniewic, poseł, „król...

Kochał Skierniewice z romantycznym zacięciem

Inteligentna jak żyleta! Piękność ze...

Bohdan Arct – pilot, który przeleciał nad...